I po weekendzie. Spędziłam go z dala od komputera i internetu, ale za to blisko natury. Dużo chodziłam po lasach, oddychałam świeżym powietrzem i cieszyłam oczy pięknymi kolorami jesieni.
Początek nowego tygodnia przyniósł bardzo miłą wiadomość, że jeden z moich ulubionych pisarzy Marek Bieńczyk otrzymał nagrodę NIKE! Znacie jego książki i piękne opowieści o winie?
Przyszedł czas na moje analogi. Cześć pierwsza z Wrocławiem w roli głównej. Moja okolica i miejsca spacerów.
I bonus w postaci kota na słupku :-)
Życzę wszystkim zaglądającym pięknego nowego tygodnia :-))
ostatnie zdjęcie z kotem przepiękne:)
OdpowiedzUsuńFajny spacer, warto korzystać z bliskości natury, bo zaraz śniegiem się okryje i schowa przed nami:)
:-) Dziękuję. Nie strasz jeszcze śniegiem ;-)
UsuńPozdrawiam.
taki kotkowy płotek się zamarzy :)
OdpowiedzUsuńPrzechodziłam tam kilka razy i ten kotek ciągle na tym płotku siedział :-)
UsuńPiękne zdjęcia i wspaniałe miejsca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :-)
UsuńPierwszy rzut oka zdjęcie nr 4 jak Oleśnicka ale te uliczki tam wszystkie podobne.Później skojarzyłam Okrąglak chyba cały Wrocław tam był chrzczony.Piękne te kamienice szkoda że takie zaniedbane!!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście podobne są w tej okolicy te uliczki. Zdjęcie 4 to Roosevelta, a zdjęcie 3 to Słowiańska.
UsuńOkrąglak za to mam prawie za oknem, To znaczy muszę się trochę wychylić z balkonu ;-)
miejsca dobrze znane i bliskie, (no za wyjątkiem tych dziwnych budynków przy fontannie),
OdpowiedzUsuńtak przyjemnie je zobaczyć :)
zdjęcie kotka - genialne!!!
Budynki za Wzgórzem Słowiańskim całkiem nowe, więc może dlatego nie kojarzysz. To słynny już Grafit, gdzie mieli znaleźć swoje miejsce handlarze z Placu Grunwaldzkiego, ale jakoś to się ciągle nie może rozkręcić.
UsuńPozdrawiam :-)
Twoją okolicę znam, a przynajmniej tak mi się wydawało, bo nie kojarzę 'grafitowego miejsca' , ale też dawno mnie tam nie było.Kotek cudny:)
OdpowiedzUsuńJak się czujesz z analogiem w ręce?
Grafit świeżo otwarty, wyrósł szybko jak grzyb po deszczu ;-)
UsuńZ analogiem z początku czułam się nieswojo, dotąd patrzę w niego w poszukiwaniu ekranu po zrobieniu każdego zdjęcia, ale już wraca pamięć tego fotografowania co kiedyś i jest fajnie.
Czekanie na odebranie wywołanego filmu i skanu - bezcenne ;-)
Mam w domu starego canona, ale jednak nie:)
UsuńWonderful photos Manitou!
OdpowiedzUsuńGood week!
Thank you, Clik :-))
UsuńKot jest super. Jaki model Zenita? Ja się zabieram za naukę na Zenicie E.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie fotograsia.blogspot.com
Zenit ET.
UsuńChętnie zaglądnęłam do Ciebie i będę pewnie wracać.
Pozdrawiam.
Ja to mam się narazie na czarno białym filmie uczyć. Ech słabo to widzę. Aż się boję film wywołać :)
UsuńKot jak model :)
OdpowiedzUsuńO.
Ale wzrok miał taki, jakby chciał powiedzieć "I co się gapisz?" ;-))
UsuńOgromnie podobają mi się Twoje zdjęcia - szczególnie torów i kota _ haha.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dzięki Tobie mogę spojrzeć na Wrocław inaczej. Twoimi oczyma:)
Mam nadzieję, że będziesz częściej spacerowała - jestem chętna na każdą wycieczkę !!!
Dziękuję :-)) Widzę, że kot wygrał ranking na zdjęcie numer jeden ;-)
UsuńBędę spacerować na pewno, spaceruję codziennie :-) Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze coś ciekawego we Wrocławiu Ci pokazać.
Ja do aparatu analogowego nie wrócę, bo go nie mam już od dawna. Zresztą chyba bym nie chciała odnowa uczyć się jego. Z Twoich zdjęć podoba mi się ulica na drugim i trzecim zdjęciu, no i oczywiście "bonus. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ tym jest chyba jak z jazdą na rowerze - tego się nie zapomina ;-)
UsuńMiło mi, że spodobały Ci się wrocławskie kamieniczki w moim ujęciu.
A kotek to wiadomo, został okrzyknięty gwiazdą ;-))
Pozdrawiam!
Lubię Wrocław, będę tu zaglądać :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam i pozdrawiam :-))
UsuńCoraz bardziej kocham to miasto :D może kiedyś tu zamieszkam? :)
OdpowiedzUsuńJest coraz piękniejsze, to fakt :-)
UsuńKot na słupku jest the best!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twój sposób patrzenia na świat:-)
Dziękuję za miłe słowa. Serdeczności dla Ciebie :-)
UsuńKot słupnik jest the best!
OdpowiedzUsuńWiele znajomych zakątków! Nie muszę powtarzać, ze kocham Wrocław :)
Prawdziwy wrocławski kot-akrobata :-))
UsuńPodobają mi się Twoje analogi bardzo :-) A najbardziej zdjęcie nr 3 i 4 :-) Te ptaki w oddali idealnie się wkomponowały :-)
OdpowiedzUsuńDag, miło mi, że zauważyłaś te ptaki, też mi się podobało, że tak krążyły między ciągami kamienic.
Usuńpiękne :) zwłaszcza kamienice. czy Twoje tereny to Sienkiewicza?
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Sienkiewicz mam niedaleko. Najbliższa mi ulica to Jedności Narodowej ;-)
UsuńKot Słupnik... niczym wczesnośredniowieczny eremita:-)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest. Chyba właśnie tak się alienował od innych kotów, które w pobliżu się kręciły.
Usuńkociak mnie rozbroił!!
OdpowiedzUsuńteraz,to już uśmiech murowany;)