Zaklinanie wiosny mi nie wyszło. Zdarza się. Wrocław jednak ostatnio co rano wita nas pięknymi oszronionymi widokami. Fotografowałam właśnie nasze drzewo za oknem, które się ładnie ubrało na biało i spotkała mnie miła niespodzianka. Przyleciała sroczka. Miała jakiś kawałek zamarzniętego chleba, z którym ostro walczyła. A oto, jak to wszystko wyglądało: