wtorek, 25 lutego 2014

Pierwsze mgnienia wiosny.


Kalendarz sobie, a pogoda sobie. Są już oznaki wiosny we Wrocławiu.





Jest jednak coś co bardzo mnie smuci. We Wrocławiu trwa masowa wycinka drzew. Niby to konieczność, bo to część prac przy wzmacnianiu wałów i nadbrzeży, ale jednak widok jest przerażający :-((


Wczoraj odkryłam, że wycięli moją ukochaną gruszę nad Odrą przy placu Bema i płakać mi się zachciało. Przetrwała tam chyba od czasów Breslau, od lat cieszyła mnie oszałamiającymi kwiatami na wiosnę i owocami latem. A teraz tak po prostu ją ścięli. I nie ma...

Ale za to mamy koło domu rondo imienia Anny German. Chociaż to żadne pocieszenie.



poniedziałek, 17 lutego 2014

Na bocznym torze...


Pewnego jesiennego dnia wyruszyliśmy na spacer na północ Wrocławia i tak znaleźliśmy się w okolicach dawnego młyna "Różanka", potem fabryki makaronów "Danuta".  Dziś to opuszczony, zarastający teren i z tego, co powiedział mi jeden spotkany tam pan, to wszystko ma iść do rozbiórki. Pewnie powstaną jakieś osiedla i supermarkety.
Może zdążyłam uwiecznić coś, co za chwilę zniknie...












piątek, 14 lutego 2014

Pamiętajcie o miłości...




„Miłość, współczucie i szczere zainteresowanie innymi - oto prawdziwe źródła szczęścia. Gdy rzeczywiście chcemy osiągnąć szczęście, musimy rozszerzyć obszar wpływów naszej miłości". - Dalajlama

poniedziałek, 3 lutego 2014

Okienko pogodowe, czyli pierwsza sobota lutego.

To było jak jeden dzień prawdziwej wiosny w środku zimy. Słońce grzało (+10 stopni!), ptaki śpiewały, ludzie się uśmiechali. Nie mogłam przestać spacerować i napawać się tym pięknym dniem. Zrobiłam nawet coś po raz pierwszy.

Oczywiście nie pierwszy raz zachwyciłam się nadodrzańskim widokiem.


Nie wybrałam się też na przejażdżkę karuzelą.


Pierwszy raz poszłam zobaczyć świeżo wyremontowaną kaplicę Hochberga w greko-katolickim kościele św. Wincentego i się zauroczyłam. Muszę pójść jeszcze raz z lepszym obiektywem i statywem. A tu tak mizerna namiastka tego cudu.

 





Chociaż w niedzielę już się ochłodziło i słońce znów schowało się za chmury, wrażenie, że wiosna już blisko zostało. I w tę niedzielę jeszcze jedną rzecz zrobiłam po raz pierwszy: przebiegłam ponad 10 km ;-)

Miłego nowego tygodnia i nowego miesiąca :-)