poniedziałek, 23 stycznia 2012

Książka numer pięć...

"Minotaur" Benjamina Tammuza  to moje wielkie odkrycie. W zasadzie nie znam literatury izraelskiej; poza Ozem i Keretem dotąd nie potrafiłam nikogo z kręgu tej literatury wymienić. "Minotaur" jest rewelacyjny. Piękna historia o miłości napisana w konwencji powieści szpiegowskiej. Doskonale skomponowana. Czyta się jednym tchem. Ciekawe jest również tło historyczne, obiektywne spojrzenie na konflikt izraelsko-palestyński.  Jeśli ktoś ma niewiele czasu, a  jednocześnie czuje potrzebę zanurzenia się choć na chwilę w dobrej literaturze, to książka dla niego.