czwartek, 30 sierpnia 2012

O wiatrakach, folwarku zwierzęcym i szczegółach wiejskiego krajobrazu.

Wioska na Pojezierzu Leszczyńskim, w której spędzaliśmy wakacje drugi rok z rzędu nie ma za bardzo czym się pochwalić. Oczywiście poza czystymi, malowniczymi jeziorami. Ale spodobały nam się odnowione wiatraki, które można nawet wynająć  i w nich pomieszkać.



Podróżując na rowerach natrafiliśmy na bardzo ładny pałac w pobliskim Wijewie. Aczkolwiek bardziej niż sam pałac, naszą uwagę przyciągnęły "zwierzątka" w przypałacowym parku. Miłośnicy kiczu są wszędzie ;-)



Niestety Jacek nie pozwolił mi zamieścić zdjęciach jak do rogów tego jelenia się przymierzał ;-)



W ramach kiczu jeszcze jedna bardzo ciekawa dekoracja płotu we wsi Miastko:



Nie za wiele kapliczek w tamtych okolicach napotkaliśmy, ale ta spodobała mi się najbardziej:



A poza tym zachwycało nas wszystko, co na wsi lubimy najbardziej. Polne i leśne dróżki, otwarta przestrzeń,  kwiaty i owoce, którym jest czas przyjrzeć się z bliska i różne pomniejsze żyjątka (nie zawsze budzące pozytywne uczucia ;-)