środa, 19 grudnia 2012

W uspokojeniu...

Grypa mnie położyła do łóżka i zmusiła do przerwania szalonego przedświątecznego biegu...
Ma to swoje dobre strony. Zatrzymałam się, zastanowiłam, wyciszyłam. Gorączka nie pozwalała mi przez jakiś czas czytać i myśleć, przeszłam więc taki sobie rodzaj detoksu ;-) Teraz będę mogła myśleć jaśniej i dostrzec to, co w tych nadchodzących świętach najpiękniejsze: spotkania z bliskimi :-) Reszta jest tylko dodatkiem...