poniedziałek, 10 grudnia 2012

Z Biegiem...Mroźnej...Natury.

W sobotę odbył się drugi bieg z edycji ZbiegiemNatury. Tym razem ja nie uczestniczyłam, ale Jacek dzielnie nas reprezentował ;-) Dzielnie, zwłaszcza z uwagi na mróz -12 stopni, który panował w Lasku Osobowickim, gdzie bieg się odbywał.

Oto krótka fotorelacja.

Przyjechaliśmy do Lasku przed 11. Pięknie było wkoło, trochę śniegu, słoneczko, las.


Najpierw krótka rozgrzewka.


I start!

Oto czołówka. Ten Pan na w czerwonej koszulce pozostał liderem do samego końca. Gorący facet, w krótkich spodenkach na takim mrozie ;) Może dlatego tak szybko biegł, że mu było zimno w nogi ;))


A oto zbliża się Jacek. 
Gorąco mu dopingowałam :-)



W czasie, gdy ja podziwiałam zimowe widoki, pierwsi zawodnicy docierali do mety...


Nie musiałam długo czekać, a i mój bohater pojawił się na ostatnim kilometrze :



Finisz był naprawdę emocjonujący. Bo jak tu się w takim momencie dać wyprzedzić kobiecie? ;))


Gratulacje dla Jacka i dla wszystkich, którzy w tych ekstremalnych warunkach bieg ukończyli!!


A ja jak ten bałwan stoję w miejscu z moim bieganiem :))
Zamieniłam bieganie na uprawianie jogi. Ta pozycja bałwanowa, to taka prawie asana ;-))



Dziękuję za uwagę :-))