czwartek, 25 marca 2010
Jeszcze krokusy
Ponieważ kwitną tak krótko, zamieszczam jeszcze parę ich zdjęć. Nie mogę się nimi nacieszyć. Następne dopiero za rok.
sobota, 20 marca 2010
PIERWSZY DZIEŃ WIOSNY!!!
Czaiła się...
i czaiła.
W końcu jest. Wiosna! Zażółciło się od krokusów.
Luce takie krokusowe towarzystwo odpowiadało. Wygrzewała się wśród nich na słońcu.
Pora budować gniazdko. Niektórzy zbierają materiały budowlane jak widać.
środa, 17 marca 2010
Mój sposób na stres.
Ostatnio mam nowy sposób na stres. Uczę się grać na gitarze. Jak mam jakąś stresującą rozmowę, odreagowuję ćwiczeniami akordów. To mnie uspokaja i wycisza. Opuszki lewej ręki twardnieją mi powoli i już tak nie bolą przy przyciskaniu strun. Wirtuoz żaden ze mnie nie będzie, ale zawsze coś sobie pogram dla ukojenia nerwów ;-)
poniedziałek, 15 marca 2010
A miała być wiosna...
Wczoraj podziwialiśmy pączki na drzewach, a dzisiaj rano wszystko przysypał znowu śnieg.
"Brzydkie kaczątko" w oczekiwaniu na wiosnę zmienia upierzenie. Już nie jest takie "brzydkie".
Wierzba zamiast listków oblepiona śniegiem i lodem.
piątek, 12 marca 2010
XXXIV Bieg Piastów 06.03.2010
Nadszedł ten dzień. Oczekiwany od roku.
Przed biegiem trzeba narty nasmarować. Tutaj w kolejce do smarowania. Wszyscy w dobrych humorach, snują ciekawe opowieści. Kilka osób startuje już od 34 lat.
Potem trzeba jeszcze narty wypróbować na trasie, czy dobrze trzymają pod górkę i czy z górki mają ślizg.
Numer 637 już się zakłada.
trzeba jeszcze nogi ogrzać przed wyruszeniem na śnieg i mróz.
Polana gotowa do przyjęcia startujących.
Rozgrzewka na starcie.
Wystartowali!
Numer 637 poszedł ja burza --->
Meta już na nich czekała...
Podczas gdy 637 był już w połowie dystansu 44 km, drugi zawodnik z ekipy przygotowywał się do startu na 26 km.
Dodawali sobie otuchy okrzykami i machaniem kijkami.
... no i poszli...
Nasz bohater prowadzi peleton do mety.
i już jest, jak widać przeszczęśliwy.
Zasłużona dekoracja medalowa.
Widać zmęczenie na twarzy. Ale jaka satysfakcja z pokonania takiego morderczego dystansu.
A to srebrny medalista.