wtorek, 8 marca 2011

Fotoreportaż z 35 Biegu Piastów (05.03.2011)

Kolejny Bieg Piastów już za nami. Jak co roku występowałam jako kibic i fotograf mojego Piasta ;-)
Pogoda dopisała. Świeciło słońce, niebo cieszyło błękitem, który cudownie kontrastował z bielą śniegu. 
No i trochę za dobra była ta pogoda. Smarowanie na mróz zawiodło i wyniki były poniżej oczekiwań. Nasz faworyt też niezadowolony, ale dla mnie i tak jest bohaterem.


W kolejce do smarowania. 


Chwila dla fotoreporterów. W tle Polana Maliszewskiego, skąd będą startować zawodnicy.

W szatni.

Tzw. miasteczko zawodników. I ta charakterystyczna dla Polany Jakuszyckiej wieża w tle.

Rozgrzewka.


Przebieranie.

Posiłek energetyczny ;-)

I spacerkiem schodzimy na start.

W kolejce do boksów.

Sprawdzanie smarowania, które potem zawiodło.

Tylu ludzi do wyprzedzenia przed naszym zawodnikiem...

...a tylu, którzy chcieliby wyprzedzić jego.

"Charty" już wystartowały - czyli czołówka, creme de la creme. To ci w żółtych plastronach.

W końcu i na naszego zawodnika nadszedł czas. Ruszył jak strzała.

Przemknął koło mnie i zobaczyć go miałam dopiero na mecie.

Poszłam więc podziwiać cuda natury...


... pospacerować po torach, jak wielu innych kibiców...

... i upolować jednego Piasta poza trasą ;-)  Taki trochę zakamuflowany, ale go poznałam, głównie dzięki mikrofonowi Trójki. Wiecie kto to?

Potem było już tylko oczekiwanie na mecie. Niektórych zawodników witał sam komandor biegu - pan Julian Gozdowski, najbardziej zabiegany człowiek tego dnia.

W końcu na finiszu pojawił się najbardziej oczekiwany zawodnik.

Cóż za ulga po przekroczeniu linii mety.

Dekoracja medalowa.

I to zadowolenia na twarzy. Bezcenne.