piątek, 23 listopada 2012

Jesienna wycieczka na Brochów.

Kiedyś obiecałam sobie pojechać jeszcze raz na Brochów (o którym pisałam tu) i zrobić więcej zdjęć.
Taką wycieczkę odbyliśmy na rowerach, w jeden z październikowych weekendów, gdy świat cały topił się w żółci i czerwieni.

Prowadziła nas taka droga:


Najpierw zaciekawiły nas budynki, które przypominają kolejowe tradycje tej dzielnicy Wrocławia:






Potem buszowaliśmy po labiryncie w Parku Brochowskim. Jacek pierwszy znalazł drogę do celu ;-)


Następnie zwiedziliśmy basen, a raczej to, co po nim zostało. Jacek jeszcze miał szczęście się w tym basenie kąpać. Jak widać obiekt popada w ruinę, tak jak wszystkie dawne wrocławskie baseny:




Optymizm budzą natomiast odremontowane niektóre kamienice:



Choć są też takie, które mają bardzo "oryginalne" balkony, całkiem ażurowe ;-)


No i na koniec to co najlepsze, dworzec Wrocław-Brochów. Już po remoncie. Wygląda niczym domek z piernika. 







Jak widać odkopuję się powoli i opanowuję materiał, który mi się nazbierał. 

Serdecznie pozdrawiam i życzę Wam miłego weekendu :-))