sobota, 22 września 2012

Taka piękna ruina...

Za chwilę zaczyna się kalendarzowa jesień. Za oknem zachmurzone niebo, tym cieplej wspominam dziś pewną piękną i słoneczną wycieczkę w Góry Suche. Naszym głównym celem było Sokołowsko. Ostatnio byłam tu 10 lat temu. Chciałam zobaczyć, co się zmieniło. Bardzo kibicuję temu miejscu. Chciałabym, żeby odrodziło się jak feniks z popiołów. Właśnie z popiołów - z żalem przyjęłam wiadomość, że piękny były kompleks sanatoryjny, od lat i tak już w ruinie, jakiś czas temu jeszcze nawiedził pożar.
Pewnie niewiele osób wie, że Sokołowsko było wzorem dla Davos. Istniało tu słynne na całą Europę sanatorium dla gruźlików prowadzone przez doktora Brehmera. Mówi się też, że zarówno uzdrowisko, jak i sama postać doktora były inspiracją dla "Czarodziejskiej Góry" Tomasza Manna.
Obecnie dawne sanatorium Brehmera jest w rękach prywatnych, Fundacja "In Situ" próbuje je remontować.  Jednak jak sami widzicie na zdjęciach ten budynek jest ogromny i koszt jego remontu przekracza chyba wszelkie możliwości finansowe.
Przedstawiam zatem kolejne magiczne miejsce na Dolnym Śląsku - Sokołowsko i mam nadzieję, że przetrwa ono nie tylko na zdjęciach...












Wędrując z Sokołowska przez Bukowiec do schroniska "Andrzejówka", odkryliśmy poniemiecki cmentarz, a raczej jego ruiny. Prawdopodobnie byli tu chowanie zmarli w sanatorium. Daty z nagrobków świadczą, że byli to głównie bardzo młodzi ludzie.

Tu była cmentarna kaplica.


Poprzewracane nagrobki, o których nikt nie pamięta...











Wszystko powoli zarasta bukowy las.