wtorek, 13 marca 2012

Książka numer dziewięć... Kryminał i Islandia




Islandia jest jednym z takich miejsc, które mnie fascynują. Mimo, że nie jest to zielona, ciepła wyspa, gdzie z radością wyjeżdża się na wakacje, chciałabym tam kiedyś pojechać. W tym jednym wypadku surowy krajobraz i klimat są dla mnie atutem.
Nie przepadam za kryminałami. Tym razem jednak chętnie po ten gatunek sięgnęłam. Może właśnie przez tę Islandię. A może też przez ten widok z okładki, który przypomina mi Śnieżne Kotły w Karkonoszach, górach bliskich memu sercu.
Zdziwi może kogoś to zestawienie z reniferami na zdjęciu, ale akcja książki zaczyna się w okresie świąt Bożego Narodzenia i pierwsza scena to znalezienie zabitego portiera hotelowego w przebraniu św. Mikołaja.
Przejmująca, głęboka psychologicznie książka. Polecam.

Przy okazji polecam również rewelacyjne islandzkie filmy: "101 Reykjavik" i "Noi Albinoi".

A do tego posłuchać można pięknej muzyki zespołu Sigur Rós 
http://www.youtube.com/watch?v=34ZtT4Th9Ys 


A to moje skojarzenie do okładki. Śnieżne Kotły w sierpniu 2011 roku.