poniedziałek, 2 stycznia 2012

W nowym roku.

Dzisiaj we Wrocławiu 11 stopni w plusie. Ładny mi początek stycznia. Nowy rok zadziwia już na starcie, nie wiadomo, czego się po nim jeszcze spodziewać.
Ludzie robią jakieś noworoczne postanowienia, planują, marzą, zaczynają od początku...
A ja? Otóż nic z tych rzeczy. Może to źle, bo na nic nie czekam, nic mnie nie mobilizuje do działania...
Jedna akcja jednak przypadła mi do gustu - plan przeczytania w 2012 roku 52 książek ;-) Jedna książka na tydzień to w sumie nie tak dużo, więc plan całkiem realny. Dla mnie tym bardziej korzystny, że oderwie mnie od komputera i internetu, którego za dużo jednak w moim życiu.
Ponieważ temperatury wysokie, przedstawiam zdjęcia ze spaceru z ostatnich dni starego roku. Było ciepło i słonecznie. Niebo bez jednaj chmurki. Słońce odbijało się w stawie, lekko ośnieżone Karkonosze też. Podwójna światłość, podwójna radość.
Dla tych, którzy tęsknią za zimą nic nie mam na pocieszenie. Myślę jednak, że zima sobie jeszcze o nas przypomni.