Myślałam, że w tym roku już śniegu we Wrocławiu nie będzie. A jednak. W niedzielę jeszcze odbyłam spacer na mrozie, ale w słońcu, a dziś jest pochmurno, ale za to biało. Miasto tonie w korkach. Co jakiś czas dosypuje.
W niedzielę było tak:
A dzisiaj rano tak:
I Sokrates z tymi gołymi nogami pod śniegiem ;-)
U mnie dziś prawdziwa śnieżyca i zawieja śnieżna :) Oraz oczywiście masakra na drodze. Bo zima w lutym potrafi zaskoczyć drogowców... Bo to takie dziwne, że w lutym sypie śnieg.
OdpowiedzUsuńCóż, macie, że tak powiem, pecha. U mnie napadało nocą 2 cm śniegu i tyle padania.
OdpowiedzUsuńnie zazdroszczę temu biednemu Sokratesowi;)
OdpowiedzUsuńa,tak na marginesie bardzo piękne miejsce sobie wybrałaś;)Wrocław to takie przyszłościowe miasto,od dawna mi się marzy,tylko trochę przeraża mnie jego wielkość..;)
niedługo tam zawitam,mam nadzieję,że wszystko pójdzie po mojej myśli!
pozdrawiam serdecznie!
m.
Jagoda, z tego co kojarzę, Ty mieszkasz w górach, więc pewnie masz gorzej. Choć miasto w taki dzień to istna makabra, szczególnie dla tych, co muszą poruszać się samochodem.
OdpowiedzUsuńCzarku, czy aby nie dosypało i u Ciebie? ;-)
Monisia, mieszkam we Wrocławiu 17 lat. Na początku mnie przytłaczał i przerażał wielkością, potem go poznałam i pokochałam. Skurczył się tak jakoś, gdy obeszłam i objechałam na rowerze jego najdalsze zakątki ;-) Życzę Ci, żeby wszystko poszło po Twojej myśli i Wrocław stał się również Twoim domem :-)
Pozdrawiam cieplutko!
Zdecydowanie wolę słońce, ale zdjęcia z pochmurnego Wrocławia są super!
OdpowiedzUsuńKorki na drogach w czasie, gdy sypie intensywnie śnieg są dla mnie zrozumiałe, chociaż irytują mnie mocna. Miałam kilka razy sytuację jadąc tej zimy samochodem, gdy ja hamuje, a samochód nie...Nic się nie stało, ale jeździ się ostrożniej, a to wszystko trwa niestety dłużej:-)
Co ja mam z tym śniegiem zrobić sprzed domu??? Ale pies się cieszy jak dziki :) Do centrum nawet się nie wybieram w taką pogodę, więc dziękuję za zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam pozdrowienia spod lasu mokrzańskiego :) Zawieja i zamieć za oknem.
U mnie sypie cały dzień :-) I bardzo się z tego cieszę :-) Chociaż mój mąż już chyba mniej gdy jechał dziś rano do pracy ;-))
OdpowiedzUsuńWreszcie wybiorę się z dziećmi na sanki :-)) Wcześniej jakoś nie było sposobności - to dzieci chore, to brak śniegu :-o
Heidi, ja w taką pogodę nie prowadzę ;-) Nie ufam sobie i warunkom ;-)
OdpowiedzUsuńassneg, to masz dobrze, że przynajmniej Twój pies się cieszy z tego śniegu. Moją sunię trzeba na siłę wyciągać. Nie dziwię się jej, bo w mieście na chodnikach jest jedna wielka solniczka.
Posyłam ciepłe pozdrowienia pod mokrzański las :-)
Dag, udanego "saneczkowania" :-))
OdpowiedzUsuńWłaśnie, dzieci najbardziej cieszą się z tego śniegu. Bierzmy więc z nich przykład!
u mnie śniegu po psie kolana:)
OdpowiedzUsuńLubie taka zimę, bo nie za duży mróz. Tylko szkoda, że za chwilę odwilż:(
Witam.
OdpowiedzUsuńNiedziela rzeczywiście była piękna, ale dzisiaj w poniedziałek to już nie za bardzo.
Ja nie lubię zimy i śniegu w mieście (też jestem z Wrocka), moja żona i moje dzieci także nie lubią :-(
Ale cóż... trzeba z nią jakoś żyć. :-)
Pozdrawiam.
chciałabym go znać,tak dobrze jak Ty!,ale wszystko przede mną;)
OdpowiedzUsuńmiłego wieczoru!
Zerknij za okno, jak jest teraz!!!
OdpowiedzUsuńIva, fajne określenie - śniegu po psie kolana ;-)
OdpowiedzUsuńJacku, ciężka ta zima w mieście, ale jakoś ją trzeba przeżyć. Aby do wiosny, a Wrocław jest naprawdę piękny na wiosnę, prawda?
Monisia, zazdroszczę Ci, bo ma wiele do odkrycia w tym mieście ;-)
ikroopko, teraz to po mojej ulicy można już na biegówkach jeździć ;-)
Dobrej nocy :-))
Manitou, dopadało ale z deszczem, więc w zasadzie nie przybyło, może centymetr.
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie przywiało żadnych konduktów żałobnych z Sosnowca, choć wiało szpetnie, pozostały w tv. Aby do wiosny :)
Za to dla dzieciaków frajda niesamowita a i psy tez maja powód do radości.
OdpowiedzUsuń