czwartek, 2 lutego 2012

Odeszła Wisława Szymborska...

"Kot w pustym mieszkaniu"

Umrzeć - tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.

Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.

Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.

Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
ze tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
I żadnych skoków pisków na początek.

autor Wisława Szymborska


10 komentarzy:

  1. Niebanalna analiza, a podobno nigdy nie miała kota:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo to, pięknie wczuła się w tę sytuację...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kota miał Kornel Filipowicz, od 1969 do śmierci Kornela byli razem z Wisławą Szymborska...

    OdpowiedzUsuń
  4. Możliwe zatem, że na okazję śmierci Kornela ten wiersz powstał.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy mój wnuczek dostał na imię Kornel, pierwszym moim skojarzeniem był właśnie - Filipowicz, potem Makuszyński, potem Ujejski...To tak na marginesie;)

    Szkoda p.Wisławy; w wywiadzie z Kolendą sama pytała żartobliwie, czy jeszcze Szymborska żyje.
    Ano, nie żyje, ale w wierszach zostanie do końca, z nami;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ikroopko, Pani Wisława była naprawdę niezwykła, szkoda Jej, ale na szczęście nie zostawiła nas z niczym. Jej wiersze można czytać ciągle od nowa. W tym roku przemówi do nas raz jeszcze, bo ma się ukazać tomik jej ostatnich wierszy. Tacy ludzie nigdy nie umierają tak całkiem.
    A Kornel to piękne imię i fajnie mieć takich imienników ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Smutek. Wieli Człowiek odszedł... :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam jak w podstawówce recytowałam jej wiersz "Nic dwa razy" :-) Do dzisiaj pamiętam słowa :-))

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastyczna Osoba, zawsze uśmiechnięta, z dużą dawką optymizmu.
    Coraz mniej takich ludzi...

    OdpowiedzUsuń
  10. No właśnie, była jakby zwyczajną kobietą, lubiła wypić, poimprezować, lubiła życie, nie chciała rozmawiać o swoich wierszach, nie godziła się z "tragedia sztokholmską", bo rujnowała jej świat, itd.
    I tylko jedno, była wielka poetką.

    OdpowiedzUsuń