poniedziałek, 9 stycznia 2012

Spacer (prawie) wiosenny.

Spojrzałam na zdjęcia z zeszłego roku i na takie widoki mogliśmy liczyć w marcu, a tutaj proszę: słońce i pogoda, słońce i pogoda... Tylko o te pączki się martwię, co z nimi będzie jak w końcu przyjdzie mróz :-(



O tym, że zima przypominają tylko stada zgłodniałych łabędzi, które wiosną już rzadko tu zaglądają.




6 komentarzy:

  1. a ma przyjść mróz jeszcze w styczniu...
    Pogoda zwariowała! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Za zimowymi drogami nie tęsknię, ale za śniegiem owszem;
    Podobno w górach jest, ale dawno nie byłam;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Jagoda, pogoda zwariowała i obawiam się, że ja też lekko wariuję przez nią ;-) Nie wiem, jak się odnajdę jak wszystko wróci do normy i będzie mróz i śnieg.

    ikroopko, śledzę sytuację w Jakuszycach na bieżąco i potwierdzam - tam jest masa śniegu. Ja na biegówki wybieram się dopiero na przełomie stycznia i lutego. Może nie stopnieje do tego czasu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny mój ukochany Wrocław!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak słonecznie! Nie mogę uwierzyć. U mnie od dwóch tygodni szaro, szaro i szaro. Nie tęsknię za mrozami, ale słońca strasznie mi brakuje.
    Wybrałabym się w jakieś słoneczne strony. Przeglądam zdjęcia z Prowansji (nie moje, album ;) i nie mogę się pogodzić z tym:
    - że gdzieś istnieje taki kolor nieba
    - że najmniejsza mieścina ma więcej romańskich zabytków od Krakowa ;)

    Ciepło pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ado, u nas dzisiaj też od rana ciemno i nieprzyjemnie. Brrr.
    Miło, że ogrzewasz się zdjęciami z Prowansji. Ja ogrzewam się Twoimi i jednak godzę się na to, że w Kraków jest ładniejszy od Wrocławia ;-)
    Pozdrawiam Cię ;-)

    OdpowiedzUsuń