Zapowiada się mroźnie. Ja jadę jeszcze w okolice polskiego bieguna zimna, czyli w Góry Izerskie. Dzisiaj rano było tam -18 stopni. Mam nadzieję, że na moje narciarskie wyprawy jednak trochę mróz zelżeje ;-)
Dużo słońca i miłych spacerów na świeżym powietrzu życzę wszystkim odwiedzającym mój blog :-))
Nie znoszę zimy, śniegu, bałwanków nart, sanek i w ogóle wszystkiego, co się z tym wiąże. Na szczęście u mnie tej zimy jeszcze zimy nie było, nie ma nawet grama śniegu, a mrozik jest delikatny.
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu, świetnej zabawy, połamania kijków i stopy śniegu pod narty :)
Ja nie mam wyjścia, muszę choć trochę lubić zimę, bo inaczej bym zwariowała przez pół roku życia w tym kraju ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia :-) Ciepło pozdrawiam.
udanego weekendu zatem! U mnie dziś zaledwie 12 stopni na minusie :)
OdpowiedzUsuńLiczę na słoneczny weekend, by móc w końcu popstrykać :)
Piękne zestawienie.
OdpowiedzUsuńUdanego szusowania na nartach! Podziwiam! W taki mróz ja wychylam nos na dwór tylko jak muszę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
marta z ohmyhome.pl
Czym smarujecie narty na takie mrozy?
OdpowiedzUsuńFantastyczny kolaż, czekam na zdjęcia z weekendu:-)
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia.
Marto, dziękuję. Jak się biega na nartach, mróz nie jest tak dotkliwy ;-) Chociaż jak będzie -20 st. już się raczej nie odważę.
OdpowiedzUsuńmakroman, mam narty z łuską i w zasadzie nigdy ich nie smaruję. Aczkolwiek przy takim mrozie rzeczywiście śnieg jest "tępy" i narty tak nie niosą. Specjaliści czymś tam smarują, ale ja się nie znam ;-)
Heidi, dziękuję i również życzę udanego tygodnia!