czwartek, 4 lipca 2013

Coś mi wpadło do oka...

... czyli London Eye ;-)

To taka brzydsza strona Londynu. Niezbyt pasuje ten diabelski młyn w tym miejscu. Nie można jednak  zaprzeczyć, że atrakcja to bardzo duża. My się nie skusiliśmy na "wkręcenie" w ten wehikuł, cena była dla nas zaporowa. Za to Jacek bardzo sprytnie ustawił się do portretu z "okiem" ;-)

Puszczamy do Was oko  ;-))



8 komentarzy:

  1. Cena kosmiczna ale widoki piękne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne widoki, Jacek słusznie odwrócił uwagę od tego diabelskiego koła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no pięknie, z okiem szczególnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widoki musza byc piekne z tego czegos /smiech/!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  5. Widok musi być nieziemski :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet gdyby było bez opłaty, to bym tam nie wsiadła. To nie dla mnie, chociaż widoki z pewnością są piękne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń