środa, 7 listopada 2012

Tylko Miłość ma sens na tym świecie...

Wczoraj byliśmy na nowym filmie Michaela Haneke - "Miłość". Piękny, wyjątkowy, bardzo ważny. To film, który wchodzi w głowę i w serce. Ja nie mogę przestać o nim myśleć. Z pozoru film prosty, ale poprzez tę prostotę działa jeszcze mocniej. Dwójka aktorów jest tak przekonująca, że momentami zwijałam się w kinowym fotelu wczuwając się w ich cierpienia.
Łatwo kochać, gdy jesteśmy młodzi, zdrowi, całkiem sprawni, ale prawdziwa próba uczuć przychodzi wtedy, gdy zaczyna być trudno,  gdy trzeba się zmierzyć z chorobą, starością, nieuchronnym. Bohater filmu - George pięknie przechodzi przez tę próbę.
Trudno o tym filmie mówić, lepiej go po prostu obejrzeć. Bardzo, bardzo polecam!







11 komentarzy:

  1. słyszałam o nim i mam w planach obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie obejrzę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam recenzje, że piekny film, warty obejrzenia, zreszto nazwisko reżysera przyciąga do kina.

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę zobaczyć, jak pozbieram się z kawałków.

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dłuższego czasu czytam recenzje i dyskusje na forach filmowych. Mam mieszane uczucia.
    Jesienią nie zdobędę się na obejrzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrezygnowałam z kierowania się komentarzami i dyskusjami na forach w wyborze czegokolwiek, a zwłaszcza filmów. Tak wiele opinii często zakłamuje prawdziwy obraz. Co do "Miłości", według mnie to film wymagający, niełatwe stawia pytania i zmusza do refleksji, ale jakoś nie czuję się po nim zdołowana. Poruszył mnie, ale nie przygnębił. Jak na fankę Ciorana to chyba nie powinna Ci tematyka przemijania, śmierci, cierpienia przeszkadzać ;-)
      Serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
  6. Bardzo dobry film takze polecam...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam trochę o tym filmie :-)
    Jak będę gotowa na takie tematy na pewno obejrzę :-)

    OdpowiedzUsuń