środa, 13 czerwca 2012

Zdjęcie z ciągiem dalszym.







Fotografowanie kwiatków nie zawsze wychodzi na zdrowie. Przekonałam się o tym tydzień temu.
Po zrobieniu tego zdjęcia, poczułam ostry ból w palcu i zobaczyłam, że mam w niego wbite żądło. Zajęta innym owadem, przez przypadek przygniotłam pszczółkę, która usiadła na mojej bluzie, która z racji zielonego koloru skojarzyła jej się chyba z otaczającą trawą.
Początkowo palec nie spuchł bardzo, okład z octu wyeliminował wszelkie dolegliwości. Jednak dziś, po tygodniu, palec nagle zaczął mocno swędzieć i spuchł mi jak u słonia ;-) Co robić?
Zdjęcie wyszło ładnie, ale co będzie z moim palcem? ;-)
Na razie obserwuję i nie biegnę w panice do lekarza, ale może trzeba będzie...





17 komentarzy:

  1. spróbuj potraktować palec maścią Hydrocortison 0,5%. Na pewno ulży Ci:)
    Niestety przyroda jest nie tylko piękna:(

    OdpowiedzUsuń
  2. @Iva Pas, dziękuję za radę. Spróbuję, może pomoże ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pasje... Pociesz się, że Twoja kontuzja nie jest jak w sportach ekstremalnych :) Mam nadzieję, że palec przeżyje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zyrtec i aloes, poczytaj na jego temat, tylko musi byc co najmniej trzyletni.
    Pomaga na wszelkiego rodzaju przypadłości skórne.

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam fotografować kwiaty :) Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam niemiłe przygody z pszczółkami, wolę uciekać. Zdjęcie ładne, potwierdzam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne zdjęcie, fantastycznie jest spoglądać na świat przez obiektyw aparatu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. uuuu! Takie piękne zdjęcie, chyba na długo je zapamiętasz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. @Iva Pas, nie dostałam tej maści, ale smaruję Estilem i piję wapno, palec wraca do normy ;-)

    @Czarek Samuel K., Palec żyje, ale szkoda pszczółki, ona raczej nie przeżyła :-(

    @ikroopka, dzięki! Zapamiętam na przyszłość. Zacznę hodować aloes, bo nikt w pobliżu nie ma takiego "wiekowego" ;-)

    @Monika, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kwiaty u Ciebie przepiękne, jak tez inne zdjęcia.

    @Zbyszek, dziękuję ;-))

    @Zielona Mila, dziękuję :-))

    @Jagoda, zapamiętam. Na razie wystarczy, że spojrzę na swój palec ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. sztuka wymaga poświęceń. Teraz już to mogę spokojnie napisać, bo wiem, że przeżyłaś ;)))

    OdpowiedzUsuń
  11. nigdy nic nie wiadomo w tej naszej przyrodzie;)niby sielsko przyjemnie,ale oczy dookoła głowy;))

    kojący kadr!

    OdpowiedzUsuń
  12. Po tygodniu nadal spuchnięty? Może nie lekarza, ale farmaceuta pomoże:-)
    Cudne ujęcie.

    OdpowiedzUsuń
  13. pszczółka zaaplikowała bombę z opóźnionym zapłonem? ;) bezwstydnie i egoistycznie (bo to nie ja użądlona zostałam) powiem że było warto bo zdjęcie jest cudne! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Manitou, mam nadzieję, że już z palcem lepiej.
    Pozdrawiam!
    O.

    OdpowiedzUsuń
  15. @campanula, na szczęście nie musiałam poświęcić życia :-)

    @Monika, właśnie, kadr też na ukojenie. Poza tym maści i jest ok ;-)

    @Heidi, właśnie farmaceuta pomógł :-)

    @ania.mania, dziękuję Ci bardzo :-) tez lubię to zdjęcie, więc może warto było pocierpieć.

    @Obiezy_swiatka, dziękuję za troskę. Palec wraca do swoich normalnych rozmiarów, jest ok.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. A co ma powiedzieć Pszczoła? Przeto w efekcie tegoż zdarzenia straciła życie!?

    OdpowiedzUsuń