czwartek, 19 kwietnia 2012

Wiosna wkroczyła do Śródmieścia...

A ja milczę i milczę. Dopadła mnie niemoc twórcza i tyle. Aż nawet trudno nazwać ten czas, gdy mnie tu nie było. Dwoję się i troję w innej dziedzinie, z mizernym efektem, więc i tutaj ciężko mi było coś sensownego stworzyć.
Próbą przełamania impasu niech będzie seria zdjęć z pewnego wiosennego spacery ulicami dzielnicy, w której mieszkamy. Zapuściliśmy się w zakamarki, gdzie nie docierają turyści. To całkiem inny Wrocław od tego z folderów, a tak blisko serca miasta.
Ciekawe, czy zaglądający tu Wrocławianie kojarzą te miejsca ;-)















A teraz pędzę nadrobić zaległości na Waszych blogach :-)



19 komentarzy:

  1. Nie znam na tyle Wrocławia - studiowałam tam ostatnie dwa lata mgr. Ale ściana z krasnoludkami jest świetna :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Krasnoludki i portal super :)
    Myślę, że sporo Wrocławian nie będzie wiedzieć, największą zagadką okazują się dla nas nasze własne miasta, często w ogóle ich nie znamy...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem Dolnoślązaczką, nie Wrocławianką, ale kratka od studzienki ściekowaj jakoś tak mi znajomo wyglada ;))))
    Ja róznież głosuje na krasnoludki, ale hasło na murze jest też ekstra!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Krasnoludki numer jeden, ciekawe kto je namalował?
    Nadały trochę zapuszczonemu miejscu kolorytu.
    Wrocławia nie znam, ale poznałam widok z Twojego okna na ostatnim ujęciu:-) Chyba się nie mylę?
    Wracaj do nas, czekamy!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. @Jagoda, myślę, że dwa lata to mało, żeby poznać takie zakamarki Wrocławia ;-) Mnie też te krasnoludki zauroczyły ;-)

    @Jo, Ja to sobie myślę, że skoro na takie perełki trafiłam jak ten portal, to jakie mogły być te domy, które nie wytrzymały próby wojny i czasu.
    Liczę, że ktoś jednak pozna te okolice ;-)

    @campanule, to chyba była jednak kratka od piwnicy, bo przy samym budynku, ale myślę, że takie przypadki drzew wyrastających z kratek ściekowych są dość powszechne na Dolnym Śląsku :-D

    @Heidi, z tymi krasnalami to ciekawa sprawa. Krasnal jest symbolem Wrocławia, m.in. za sprawą Pomarańczowej Alternatywy. Tutaj mają jeszcze przypominać ludziom, żeby nie palili śmieci ;-)
    Brawo za spostrzegawczość! Na ostatnim zdjęciu rzeczywiście widok z mojego okna :-)
    Dziękuję za miłe słowa. Mam nadzieję, że wracam na dobre :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jestem z Wrocławia i mimo, że nie z tych okolic to bardzo dobrze znam te rejony... (Kurkowa, Kaszubska, Pomorska i inne...).
    Kiedyś tam dość często bywałem, teraz rzadziej....
    Bardzo klimatyczna dzielnica i zdjęcia to właśnie pokazują... :-)
    Pozdr. serdecznie.
    P.S. Krasnoludki -> super. :-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurkowa, Łowiecka, a potem pod wiaduktem i już prosto do mojej Mamy. Ale to było zanim otworzyli most Mileniejny.

    Też mam niemoc twórczą. Może chociaż zdjęcie hiacyntom zrobię, bo w końcu zaczęły kwitnąć.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. @Jacek Kw., tak jest, zgadza się :-) A najwięcej tu ulicy Ptasiej, stamtąd też krasnoludki.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    @assneg, właśnie mam wrażenie, że teraz mniej samochodów tam jeździ, jak mamy dwa nowe mosty ;-)
    Mam nadzieję, że ta niemoc nam już w końcu odpuści. W końcu zaraz maj. Ja czekam na zdjęcia Twoich hiacyntów :-)
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  9. a może to jest ten prawdziwszy Wrocław?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo możliwe,że przechodziłam w weekend którąś z tych ulic;)a przeszłam nie mało..pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. podwórka i oficyny własciwie w całym śródmiesciu jednakie.. za to kominy elektrociepłowni nie pozostawiaja watpliwosci które to podwórka zwiedzałas :)
    ja z tych, co przestali jeździć Pomorska, po otwarciu tego drugiego mostu! serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Tekst na drugim zdjęciu bardzo wymowny ;-)
    Podoba mi się Wrocław na Twoich zdjęciach bardzo, to nic że miejsca niefolderowe :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety bardzo słabo znam Wrocław. Muszę to koniecznie nadrobić. Twoja wyprawa zakamarkami wygląda bardzo zachęcająco:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Krasnoludki są znakomite, a wypatrzone miejsca we Wrocławiu bardzo ciekawe. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. I mi krasnoludki najbardziej wpadły w oko :)) I klon wyrastający z kratek.
    Znam podobne miejsca w moim rodzinnym mieście. Ach ... czasem żal się robi że wiele pięknych budynków stoi takich zaniedbanych.

    OdpowiedzUsuń
  16. A ile tam pięknych kamienic ;), no podupadłych fakt ale z jakim potencjałem. Jak wybieram nogi a nie tramwaj to chodzę tamtędy z domu do pracy i w drugą stronę też ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspaniały reportaż! I ja myślę, że to właśnie jest ten prawdziwy Wrocław. Dobrze jest tak zaglądać pod podszewkę miasta, wtedy odkrywa się to, co naprawdę istotne. I to współistnienie różnych planów czasowych, architektury, która zupełnie nie pasuje do siebie a przecież właśnie to jest prawdziwe miasto i prawdziwe życie. Życie triumfujące - jak ten mały klon.

    Udanego weekendu :)
    I niech powstaje, niech się tworzy, niech niemoc twórcza odejdzie w niepamięć :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Miejsca kojarzę, tylko mam mały problem z nazwami ulic, niestety;(
    Co do niemocy - dziś po raz pierwszy od kilku tygodni wzięłam ze sobą lustrzankę, nie chce mi się robić zdjęć;(
    Miejmy nadzieję, że w weekend majowy się przełamię;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawe kadry. Czasami sam muszę wyskoczyć w takie miejsca, aby odetchnąć, złapać chwilę spokoju. Tu jest ciszej, klimatycznie, to prawdziwe miasto.

    OdpowiedzUsuń