poniedziałek, 16 stycznia 2012

Książka numer cztery.

Polska widziana oczami obcokrajowca, który mieszka tu od 15 lat. I śmieszno, i straszno.
Dla tych, którzy nie pamiętają Polski z początku lat dziewiędziesiątych obraz Polski będzie tu jak ten opisywany przez autora - jak z Księżyca.
Najgorsze, że wiele rzeczy, niestety tych negatywnych, wcale się nie zmieniło, biurokracja na przykład i polskie kompleksy.
To, co najbardziej podobało mi się w tej książce to sposób, w jaki Moran opowiada o Chopinie, Warszawie, Wiśle. Z wielką czułością i wyrozumiałością.
Polecam!




2 komentarze:

  1. Fajnie tak czasem spojrzeć z zupełnie innej strony, oczami obcokrajowca na swój kraj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jagoda, racja. Aż dziwnie się to czyta. Miejscami miałam poczucie wstydu za nas ;-)

    OdpowiedzUsuń