środa, 30 listopada 2011

Czytam...

Hermana Brocha odkrył przede mną przyjaciel wiele lat temu. Po latach wróciłam do podarowanej przez niego książki i myślę, że teraz dopiero do niej dojrzałam. Książką w odbiorze jest dosyć trudna. To nie jest książka czytana wyłącznie dla przyjemności, po jaką dobrze sięgnąć w jesienne wieczory. Jednak polecam ją wszystkim, który lubią dzieła wymagające intelektualnie. Broch głównie oddaje się rozważaniom na temat sztuki, jej wolności i powinności wobec polityki, państwa, obyczajów. Mnie jednak najbardziej interesują głębokie rozważania o człowieku, śmierci, prawdach uniwersalnych.

Oto kilka moich ulubionych cytatów:

"(...) jedynie, co prawdziwie zatrzymane, choćby to była jedna jedyna chwila, wyłowiona z morza milionów lat, staje się ponadczasowym trwaniem, staje się pieśnią wyznaczającą kierunek, staje się przewodnictwem; och, jedna jedyna chwila życia, rozszerzona do rozmiarów całości, rozszerzona w krąg pojmowania całości, otwarta na nieskończoność (...)"

"Miłość, mimo że obdarzona łaską tworzenia piękności, nigdy ku 
piękności nie zmierza, tylko jedynie i wyłącznie ku wypełnieniu 
najwłaśniejszego swego zadania, owego najbardziej ludzkiego ze 
wszystkich zadań, które zawsze i wyłącznie zwie się obarczaniem-się- 
losem. "

"Każde życie ludzkie i każde ludzkie dzieło zawiera w sobie nie 
dokonaną resztę. "








Jutro zaczyna się we Wrocławiu święto moli książkowych  - Wrocławskie Promocje Dobrych Książek!!!


3 komentarze:

  1. Zaciekawiłaś mnie ta książką.
    Piekna zakładka:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aga, zakładka jest dziełem mojej zdolnej siostry. A Brocha polecam, ale ostrzegam, że to wymagająca lektura i trzeba się jej oddać bez reszty ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trudne lektury trzeba czytać za młodu,im starszy człowiek, tym lżejszej lektury łaknie;)

    OdpowiedzUsuń