Wytłumaczyć się krótko nie da, co się ze mną dzieje, że nie bywam w blogo-stanie. Więc się nie będę tłumaczyć.
Pokażę Wam na początek naszą Wielkanoc, która w tym roku była nietypowa. Nie tylko z powodu aury, ale też dlatego, że spędziliśmy ją z przyjaciółmi w górach, a nie po polsku, przy stole.
Było cudowanie, choć czasami nawet niebezpiecznie.
Widok z naszego okna był taki:
W najbliższej okolicy można było znaleźć niezłe rarytasy:
A w górach spotkaliśmy się z taką zmiennością, jaką tylko góry mogą zafundować. Raz rozgrzewało nas słońce:
a za chwilę przychodziły chmury i zasypywało nam szlak i nas samych gęstym śniegiem.
Najwięcej takich zmian przeżyliśmy przy wyprawie na Śnieżnik.
Wieczorami niebo fundowało nam spektakle w takim stylu.
Przez cztery dni nazbieraliśmy tyle przeżyć, że będziemy je wspominać do końca życia.
A teraz już tylko wiosna, zieleń i kwiaty :-)
Dziękuję za uwagę, cierpliwość i odwiedziny :-)
Najwazniejsze, że jesteś;)
OdpowiedzUsuńJa taką Wielkanoc przezyłam kilka lat temu; zatrzymalismy sie w Środzie Śl (ale noclegu nie polecam) i łazililismy wszędzie, gdzie się dało.Najbardziej w kość dała mi Czarna Góra - wchodzilismy po kopnym sniegu, po kolana, tak ciężko nie było ani wczesniej, ani później.
Wspominam tę Wielkanoc, jako jedna z najpiekniejszych w zyciu.
Ewo, dziękuję, że tu zaglądasz :-)
UsuńPewnie chodziło Ci o Stronie Śl. ;-) My byliśmy w Starym Gierałtowie, więc tuż obok.
Też mam takie odczucie, że nigdy wcześniej nie było tak ciężko, ale właśnie to jest najpiękniejsze i takie rzeczy się najdłużej pamięta.
Mój komentarz poleciał chyba z tym porywistym wiatrem ;-) trudno...
UsuńNajważniejsze, że jesteś, powtórzę za Ikroopką, a dla takich zdjęć i takiej relacji warto czekać. Wiadomo, że czas na przyjemności (w tym blogowanie) bywa tak strasznie ograniczony, siły też. Po całym dniu pracy mam ochotę teraz po prostu iść spać - a chciało by się tyle napisać i tyle zdjęć czeka.
Na Twoich zdjęciach widać, że było... ciężko. Ale też bardzo pięknie. I myślę, że takie ekstremalne i mocne wrażenia najdłużej zapiszą się w pamięci i będziecie to długo wspominać. Zmienność pogody była wyjątkowa w tamte dni, pamiętam.
O rany, teraz dopiero zauważyłam błąd:) Pewnie, że STRONIE:)
UsuńA tak w ogóle - lato za chwilę, co z Tobą?!
Kochane :-) Jestem i dziękuję, że o mnie pamiętacie.
UsuńRobię sobie czas i miejsce, żeby wrócić do blogowania.
Dużo się działo, nie da się tego tak łatwo ogarnąć. Jestem już chyba na dobrej drodze :-)
Na Śnieżniku byłam latem. Zimą pewnie ciężko podejść, ale Wy sportowcy, więc pewnie nie tak bardzo. W Starym Gierałtowie byłam dwa lata temu, Długa miejscowość. Polecam Ranczo u Bolka w Międzygórzu. Droga do, nieco stroma.
OdpowiedzUsuńŚwietne ujęcia, a 4 zdjęcie od dołu rewelacja.
OdpowiedzUsuńW związku z tym że mało i rzadko ostatnio czasu mamy z rodzinką, my tradycyjnie przy stole. I powiem szczerze, brakowało mi tego.
Jak tylko otworzą drogi na górskie wędrówki ( tu zamkniętych sporo dróg, , są wąskie niepzrejezdne) - zaczynamy swoje wędrowanie ;)
Taki z atrakcjami wyjazd na czas Świąt, będziesz z pewnością długo pamiętać. Siedzenie przy świątecznym stole szybko się zapomina, bo co roku jest podobne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMieliście niesamowite Święta :) śnieżne wielkanocne :)
OdpowiedzUsuńmy w tym roku ucielkiśmy nad ocean i zwiedzaliśmy dzikie miejsca atalntyckie, było świątecznie, słonecznie, chociaż wietrznie.
Ściskam ciepło buziaku i do zaś
Pomimo wiosny piękna zima. Ucieczki są najwspanialsze, szczególnie we dwoje. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe Święta :) Chciałabym, żeby ta wiosna już na dobre się rozkręciła, a tu wieść niesie, że w sobotę może nawet u nas troszkę sypnąć... ;] Kwiecień-plecień. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjak na Święta Wielkanocne, to rzeczywiście nietypowo, ale pięknie!!
OdpowiedzUsuńKochani, przepraszam za brak odpowiedzi na komentarze. Dziękuję za nie bardzo serdecznie. Obiecuję się poprawić. Prąd mojego życia trochę przystopował i jest szansa, że wrócę do blogowania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Ja tam lubię takie długie posty, szczególnie jeśli są o Górach, bo kocham góry.
OdpowiedzUsuń