wtorek, 25 lutego 2014

Pierwsze mgnienia wiosny.


Kalendarz sobie, a pogoda sobie. Są już oznaki wiosny we Wrocławiu.





Jest jednak coś co bardzo mnie smuci. We Wrocławiu trwa masowa wycinka drzew. Niby to konieczność, bo to część prac przy wzmacnianiu wałów i nadbrzeży, ale jednak widok jest przerażający :-((


Wczoraj odkryłam, że wycięli moją ukochaną gruszę nad Odrą przy placu Bema i płakać mi się zachciało. Przetrwała tam chyba od czasów Breslau, od lat cieszyła mnie oszałamiającymi kwiatami na wiosnę i owocami latem. A teraz tak po prostu ją ścięli. I nie ma...

Ale za to mamy koło domu rondo imienia Anny German. Chociaż to żadne pocieszenie.