Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wycieczki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wycieczki. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 28 lipca 2015

Łódź: piękno-niepiękno

To była moja pierwsza wizyta w Łodzi. Nie znałam tego miasta i właściwie się nim nie interesowałam. Namówiona przez koleżankę, pojechałam i nie żałuję. To miasto od razu skradło moje serce. Zawsze słyszałam, że Łódź to tylko ulica Piotrkowska i nic więcej. A to nieprawda! Bardziej niż Piotrkowska i Manufaktura zachwyciły mnie Bałuty i inne zakamarki, uważane oczywiście przez większość za brzydkie. Taka już jestem, że mam sentyment do brzydkich miast ;-)
Łódź zachwyciła mnie też swoimi muzeami. W tym może konkurować z europejską niby stolicą - Wrocławiem.
Oto migawki z mojego odkrywania Łodzi. Będę tam wracać.




























środa, 15 lipca 2015

Z oddali.

"Jakie te dni są tutaj [za miastem] długie. Jeden dzień jest tu tak długi, jak tydzień w Paryżu. Ludziom wydaje się, że życie jest tak krótkie, iż trzeba w nim zmieścić jak najwięcej. Dla mnie najwięcej dzieje się wtedy, kiedy nic się nie dzieje. Jeden dzień tutaj jest naprawdę kawałkiem życia. Co wart jest dzień, w którym ani przez chwilę nie można pomyśleć lub móc całkiem nie myśleć. Życie coraz to bardziej zamienia nas na istoty myślące do połowy, operujące strzępami, na myślących gałganiarzy. Przeciętna inteligencja człowieka współczesnego, mnie samego, przypomina raczej potłuczoną mozaikę, jakieś niesamowite puzzle, niemożliwe niemal do złożenia w jedną całość. Fragmenty bywają olśniewające, ale brak im tego ośrodka, tego kawałka, od którego można zaczynać budowę całości. I gdy nie wiadomo, co z tych myśli złożyć, odkąd zacząć składankę, człowiek ucieka od nich."
Andrzej Bobkowski, "Szkice piórkiem"


Ten cytat za mną chodzi. Miasto, mimo że latem nieco mniej zatłoczone, nie jest łatwe do życia. I mam dokładnie takie odczucia, jak Bobkowski. Czas za szybko tu płynie, nie ma kiedy usiąść i pomyśleć, albo na odwrót - wyłączyć myślenie. Urlop był za krótki, choć właśnie w oddali od miasta. Chyba dlatego tak potrzebny mi ten blog, żeby się zatrzymać. Zostawiam tu zatem parę czerwcowych obrazków znad Bałtyku.




















poniedziałek, 17 listopada 2014

Zakochani w Pradze. Cz.1

Dzisiaj święto narodowe w Czechach, Dzień walki o wolność i demokrację, nie może więc zabraknąć i u mnie czeskiego akcentu.
W pierwszy weekend listopada pojawiły się sprzyjające okoliczności, żeby odwiedzić piękną Pragę. Czasu na zwiedzanie było najwięcej  w godzinach popołudniowych i wieczornych, więc zdjęć nie mam za wiele, a te co są też nie wypadły najlepiej. Żadne zdjęcia jednak nie oddadzą piękna Pragi, trzeba ją zobaczyć na żywo. Nie byłam  tam 20 lat i tym razem zachwyciłam się tym cudownym miastem jeszcze bardziej. Mam nadzieję, że wrócimy tam szybciej niż za kolejne 20 lat ;-)