To była moja pierwsza wizyta w Łodzi. Nie znałam tego miasta i właściwie się nim nie interesowałam. Namówiona przez koleżankę, pojechałam i nie żałuję. To miasto od razu skradło moje serce. Zawsze słyszałam, że Łódź to tylko ulica Piotrkowska i nic więcej. A to nieprawda! Bardziej niż Piotrkowska i Manufaktura zachwyciły mnie Bałuty i inne zakamarki, uważane oczywiście przez większość za brzydkie. Taka już jestem, że mam sentyment do brzydkich miast ;-)
Łódź zachwyciła mnie też swoimi muzeami. W tym może konkurować z europejską niby stolicą - Wrocławiem.
Oto migawki z mojego odkrywania Łodzi. Będę tam wracać.
Łączę się w uwielbieniu dla Łodzi:) Co prawda, poznałam ja tylko 'z wierzchu', ale mam zamiar temat zgłębiać, bo to co widziałam, zachęca.
OdpowiedzUsuńWrocław jako stolica europejska i muzealna? Nie żartuj.
No właśnie jesteśmy 100 lat za małpami, jak mówią Czesi ;-)
UsuńNie znam Łodzi, nigdy nie byłam... ale podobają mi się miejsca, które pokazałaś... i bezludzie
OdpowiedzUsuńWarto poznać.
UsuńBezludzie wynikało z wczesnych godzin porannych ;-)
:-*
Zerknij, proszę, jeśli nie widziałaś:
OdpowiedzUsuńhttp://nazawszewarszawa.blogspot.com/2015/07/wrocaw-nadodrze-oraz-kilka-pytan-natury.html
Niestety, jeśli chodzi i architekturę, to wszystko, co ładne, jest poniemieckie we Wrocławiu...
Usuńpolubiłam łódź o te kilka zdjęć bardziej.
OdpowiedzUsuń:-) cieszę się, myślę, że Łódź warta jest odkrycia i polubienia.
UsuńŁódź to takie dziwne miasto - bardzo ambiwalentny mam do niego stosunek.
OdpowiedzUsuńBo ona jest taka ambiwalentna. Miasto kontrastów. Ale to mi się w niej podoba. Mam nadzieję, że nie wszystko popadnie w ruinę.
UsuńBardzo polubiłam Łódź. Widzew jest cały zielony, a każdy mówi,że to szare miasto. Trzeba znaleźć takie piękne miejsca i je przede wszystkim dostrzec :) Super zdjęcia!
OdpowiedzUsuńWłaśnie sporo zieleni odnalazłam. Może ze względu na wiosnę i słońce Łódź nie wydała mi się taka szara.
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
też kojarzyłabym przez Piotrkowską i Manufakturę, a widzę że znalazłoby się co nieco ;)
OdpowiedzUsuńOj, dużo by się znalazło ;-)
UsuńW Łodzi byłam dawno ale nie miałam okazji zwiedzać miasta, tylko Atlas Arenę na meczu siatkówki :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia bardzo fajne!
Warto się zapuścić w to miasto naprawdę ;-)
UsuńCegła i zaplecza zawsze. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCegły tam nie brakuje. I te zakamarki. Rarytasy ;-)
UsuńPozdrawiam :-)
Łodzi nie znam mimo, że byłem tam kilka, może nawet kilkanaście razy... Zawsze jeździłem tam na mecze piłkarskie a samo miasto nie robiło na mnie żadnego wrażenia...
OdpowiedzUsuńAle czasy się zmieniły, ja się zmieniłem... Może i czas odwiedzić ponownie to miasto.
P.S. Zdjęcia świetne, bardzo klimatyczne.
Dziękuję, Jacku. Myślę, że warto zmienić nastawienie i zapuścić się w to miasto. Sporo zaniedbań, ale też sporo ciekawostek i piękna.
UsuńPozdrawiam :-)
ja w Łodzi nigdy nie byłam, choć wiele słyszałam o tamtejszej Piotrkowskiej i od lat zbieram się, żeby w marcu pojechać tam na Yapę. do tej pory się nie zebrałam, ale ciągle mam to na uwadze. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPolecam nie tylko Piotrkowską ;-) W Łodzi jest naprawdę dużo więcej do zobaczenia :-)
UsuńPozdrawiam.
Znam to i uwielbiam:zagubić się w nieznanym mieście, powłóczyć tam, gdzie nie do końca bezpiecznie,poczuć urok starych kamienic,bram,zapomnianych podwórek,klatek schodowych... w taki sposób zakochałam się w Bydgoszczy i Legnicy :)
OdpowiedzUsuńUroczy wpis, a szczególnie Zdjęcia. Moje klimaty :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))))
Ja myślę, że Łódź jest miejscem niezwykłym. Dlaczego? Pamiętam bardzo odległe czasy, kiedy jako dziecko przeprowadzałam się z rodzicami ze Szklarskiej Poręby do niedużej wsi pod Sejnami, na Suwalszczyźnie. W linii prostej mieliśmy do przejechania całą Polskę po przekątnej - jakieś 800-900 km. I kiedy po latach wracam do tej podróży, tylko Łódź z niej zapamiętałam. Chyba popylaliśmy meblowozem przez miasto, bo obwodnic w tych czasach nie było. Potem była podróż z Suwałk do Szklarskiej Poręby, na ferie zimowe, z przystankiem w Łodzi - i również tylko to miasto zapamiętałam. Potem (ale gadam!) studiowała w Łodzi moja ukochana córka (całkiem niedawno) i ja dwa razy do roku, przez okres 5 lat, jeździłam do niej z wizytami. Czułam się w Łodzi doskonale, ładowałam akumulatory, jako prowincjuszka korzystałam z dobrodziejstw oferowanych przez duże miasta. Uwielbiałam się szwendać - nie tylko słynną Piotrkowską, ale również uliczkami poprzecznymi, równoległymi. Ogarniał mnie tam duch tego miasta i jakiś spokój, spowolnienie, nicniemuszenie. Uważam, że Łódź jest niezwykła i tylko smutno mi, że to najbardziej zabytkowe miasto w Polsce niszczeje, że nie ma szczęścia do dobrych gospodarzy (ile to razy mało nie zgubiłyśmy zawieszenia w samochodzie, poruszając się po centrum miasta, z powodu dziur w nawierzchni), że o Łódź zazdrosna jest Warszawa, itd., itp. Zdjęcia powyżej natychmiast przypomniały mi klimat Łodzi - znakomity dobór materiału :) Muszę jednak powiedzieć, że mojej sympatii do tego miasta nie podzieliła moja studentka, która wiedziała, że w najlepszej sytuacji po studiach akademickich czeka na nią praca "na kasie" w Biedronce, więc uciekła w świat. I tym sposobem mój związek z Łodzią dobiegł końca. Zapewne nie raz tam pojadę, ale brakuje mi tych regularnych spotkań z Łodzią, miejscem magicznym.
OdpowiedzUsuńSerdeczności!