To było na koniec marca, ale pojawiły się nowsze zdjęcia i ta wycieczka gdzieś mi się w tym wszystkim zagubiła. Ale przypomniałam sobie o niej na szczęście. To był jeden z tych pierwszych ciepłych dni, wystarczająco długich, by na rowerze pojechać za miasto w środku tygodnia, po pracy. Pojechaliśmy do naszego ulubionego Lasu Osobowickiego i na Rędzin, gdzie podglądamy budowę mostu i obwodnicy Wrocławia. W lesie wiosna dopiero się budziła. Teraz pewnie zawilce kwitną tam jak szalone i wkoło jest dużo więcej zieleni.
Pierwsze zawilce nieśmiało podnoszą główki.
Choć wokół jeszcze pełno zeszłorocznych suchych liści.
Pylon Mostu Rędzińskiego w oddali.
I kawałek obwodnicy za drzewami.
I jeszcze pylon trochę bliżej. Widać liny, które już są rozciągane.
Pod nogami za to stare walczy z nowym. Wiosenny kwiatek przebija się przez zaschnięte liście. To jest siła przyrody.
Wiosenny zachód słońca nad Odrą.
Niebo nad Rędzinem poprzecinane śladami samolotów.