To było jak jeden dzień prawdziwej wiosny w środku zimy. Słońce grzało (+10 stopni!), ptaki śpiewały, ludzie się uśmiechali. Nie mogłam przestać spacerować i napawać się tym pięknym dniem. Zrobiłam nawet coś po raz pierwszy.
Oczywiście nie pierwszy raz zachwyciłam się nadodrzańskim widokiem.
Nie wybrałam się też na przejażdżkę karuzelą.
Pierwszy raz poszłam zobaczyć świeżo wyremontowaną kaplicę Hochberga w greko-katolickim kościele św. Wincentego i się zauroczyłam. Muszę pójść jeszcze raz z lepszym obiektywem i statywem. A tu tak mizerna namiastka tego cudu.
Chociaż w niedzielę już się ochłodziło i słońce znów schowało się za chmury, wrażenie, że wiosna już blisko zostało. I w tę niedzielę jeszcze jedną rzecz zrobiłam po raz pierwszy: przebiegłam ponad 10 km ;-)
Miłego nowego tygodnia i nowego miesiąca :-)
Z takiej niedzieli aż grzech nie skorzystać. Ty biegasz, a ja pomyślałem o rowerze i pewnie pod koniec tygodnia coś z tego pomysłu wypali. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWczoraj po dwumiesięcznej przerwie wsiadłam też na rower ;-) Ciężko w ciepłym ubraniu się jeździ, ale frajda i tak jest ;-)
Usuńale pięknie!
OdpowiedzUsuńW taką słoneczną sobotę świat naprawdę wygląda pięknie ;-)
UsuńTen sufit boski :) miłego tygodnia :)
OdpowiedzUsuńNajchętniej położyłabym się na podłodze i patrzyła w ten sufit ;-) Naprawdę robi wrażenie.
UsuńTo zaczekaj do lata, w czsie upału przyniesie Ci ulgę :P
UsuńJeg kom bare lige fobi.
OdpowiedzUsuńGode billeder.
Tak for kigget.
Ha´ en dejlig dag.
Hilsen fra Danmark.
Nie do końca zrozumiałam, ale dziękuję i pozdrawiam Danię :-))
UsuńKaplicę faktycznie pięknie wyremontowali. Robi niesamowite wrażenie. Na żywo jeszcze lepsze. :)
OdpowiedzUsuńI pani przy wejściu tak miła była, że jeszcze wskazała mi drogę do piwnicy, gdzie można obejrzeć romańską kryptę z czasów Henryka Pobożnego ;-)
UsuńBardzo lubię oglądać wnętrza zabytkowych kościołów, to uczta dla moich oczu. Ta kaplica jest bogato zdobiona i po prostu piękna. Ciekawa jestem wnętrza całego kościoła. Pierwsze zdjęcie też mi się bardzo podoba i trochę przywodzi na myśl katedrę św. Floriana w Warszawie, na pierwszy rzut oka widać pewne podobieństwo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kościół bardzo skromny, ale ma jakąś taką ciepłą, dobrą energię, że chciało mi się w nim być.
UsuńNawet bym nie pomyślała, że nasza wrocławska katedra może być podobna do tej warszawskiej. Znalazłam zdjęcia w internecie i rzeczywiście można dostrzec pewne podobieństwo.
Pozdrawiam :)
Nawet na tych zdjęciach widać, że wnętrze kaplicy pięknie teraz wygląda. Widokiem na pierwszym zdjęciu też jestem zachwycona. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości to wszystko wygląda naprawdę jeszcze piękniej ;-)
UsuńPozdrawiam :)
karuzela jaka pamietam z dzieciństwa:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie z całego tego lunaparku ta karuzela też najbardziej kojarzy mi się z dzieciństwem.
UsuńNamiastka wcale nie taka mizerna, kokietujesz;)
OdpowiedzUsuń;-) mogłoby być lepiej.
Usuńjakie śliczne łabądki!!!
OdpowiedzUsuńMuszę zajrzeć kiedyś do tego kościoła, bo to kościół moich przodków.
Bardzo lubię ten kościół. Nie dosyć, że taki skromny i ładny, teraz wzbogacony o wyremontowaną kaplicę, to jeszcze budzi mój sentyment jego położenie, obok przez 5 lat studiowałam ;-)
UsuńZa kilkanascie dni nawiedze Wroclaw... Mysle, ze bedzie czas, aby to cudo zobaczyc.
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Judyto, koniecznie zajrzyj. Zresztą w tej okolicy jest wiele pięknych rzeczy do zobaczenia, więc nie pożałujesz, jeśli dotrzesz w ten zakątek Wrocławia.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Pięknie sie prezentuje,te 10 km też imponujące!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję , że mój wynik na najbliższych zawodach będzie równie imponujący ;-))
UsuńPogratulować dystansu.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWrocław ma wiele dobrego do zaoferowania jeśli chodzi o zwiedzanie i zabytki. Piękny post :) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, Wrocław czaruje :) Gratuluję wyniku!
OdpowiedzUsuńech, lubię te tereny, lubię z sentymentu :)
OdpowiedzUsuń