To moje najukochańsze góry. Szlaki z mojego dzieciństwa, miejsca gdzie niemal uczyłam się chodzić. Widok z okien rodzinnego domu to właśnie Śnieżne Kotły. Ta jedna letnia wycieczka dała mi bardzo wiele. Upał był straszliwy, ale górskie strumienie ratowały nas przed przegrzaniem. Wspinanie się na szczyty i wędrowanie granią. Spoglądanie w przepaść, znowu zachwyt nad widokami na polską i czeską stronę Karkonoszy. Swobodne schodzenie w dół późnym popołudniem, gdy na szlaku już nikogo, tylko my. Takie wycieczki, choć nie przydarzają mi się zbyt często, dają mi poczucie, że jestem we właściwym miejscu i czasie.
W Czarnym Kotle. Jawor jeszcze stoi i walczy o życie.
Zajrzeliśmy przy okazji do Czechów.
Piękny widoczek z gościnną Martinovą Boudą.
Najbrzydsze schronisko w Karkonoszach?
Cóż, Labská bouda do najpiękniejszych nie należy.
W oddali Śnieżka.
No to mamy te Śnieżne Jamy ;)
To też jeden z moich ulubionych rejonów. Nie jestem w stanie zliczyć, ile razy już tam byliśmy. :)
OdpowiedzUsuńNigdy się nie nudzi ;)
UsuńWidoków z dzieciństwa Ci zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńStrasznie dawno nie byłam w górach, ostatni rok nie był najlepszy, rzadko gdzies byłam, odczuwam to, brak mi takich widoków, tego powietrza, dobrze, że choc popatrzę...
:)
Trzeba nadrobić. Jesień to świetna pora na góry :)
UsuńCudowne miałaś widoki z czasów dzieciństwa, powtórzę za ikropką. Mnie nawet latem, kiedy wyjechałam w inny rejon Polski brakowało mi gór. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowne i bardzo za nimi tęsknię mieszkając we Wrocławiu.
UsuńPozdrawiam!
te szlaki, to moje liceum, ależ fajnie kamieniście!!!
OdpowiedzUsuńTeż lubię te kamieniste fragmenty :-)
UsuńJak dobrze nam zdobywać góry :) Piękne widoki!
OdpowiedzUsuńO.
Obieżyświatko, przypomniałaś mi tę świetną turystyczną piosenkę i teraz cały czas mi chodzi po głowie ;-)
UsuńW tych rejonach bylam tylko raz. Wspaniale widoki, a radosc z wedrowania w takich okolicznosciach przyrody musi byc ogromna, co zreszta widac - na Twojej twarzy:-). Pozdrawia cieplo!
OdpowiedzUsuńBardzo wielka radość :-))
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Mnie jakoś Karkonosze nie ciagna:/sama nie wiem czemu,bo przecież pięknie tam
OdpowiedzUsuńPolecam teraz, po sezonie, w pięknej jesiennej szacie, zakochasz się na pewno :)
UsuńNie nachodziłam się w tym roku po górach. Tęskno mi...
OdpowiedzUsuńJa też czuję niedosyt. Liczę jeszcze na jakieś jesienne wycieczki.
UsuńPozdrawiam :)
Super wycieczka! Widać i pogoda i zdjecia udane. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny aparat było widać na jednej z fotek!
Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)))
Aparat to może nie taki fajny, ale obiektyw! Mój ulubiony teleobiektyw Sigma ;)
UsuńSerdecznie pozdrawiam i oczywiście zaglądam ;)
Nigdy nie byłam w Karkonoszach ani Bieszczadach.
OdpowiedzUsuńWidoki jednak są tak zachęcające, że mam ochotę spakować plecak i ruszać. Planuję Tatry za tydzień, o ile pogoda nie pokrzyżuje moich planów...Stęskniłam się za górami...
Ja tych wszystkich polskich górskich pasm łyknęłam po trochu, ale Karkonosze to moja największa miłość, kraj lat dziecinnych, więc dlatego. Choć generalnie kocham wszystkie góry ;)
Usuńnie widziałam śnieżki z drugiej strony :) dziękuję za wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo ;)
UsuńSerdecznie pozdrawiam :))
To już za nami, teraz jesień i zima. Na lato znowu musimy trochę poczekać. Uwielbiam góry!
OdpowiedzUsuńAle na szczęście na góry nie musimy czekać, dobre o każdej porze roku (choć nie przy każdej pogodzie ;)
UsuńPozdrawiam :)
Piękne wspomnienia ... jednym z moich marzeń jest spacer na śnieżne kotły i nocleg w schronisku pod łabskim szczytem. I wciąż odkładane bo najpierw Julka była za mała, potem urodził się Marcin ... A najlepiej byłoby zostawić dzieciaki :)
OdpowiedzUsuńAniu, z dzieciakami to też może być fajna wycieczka. Ja takie wycieczki z lat dziecinnych bardzo mile wspominam.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Wspaniała wyprawa, widoki magiczne:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny i pozdrawiam :)
Usuńwycieczka pzrecudna i zdjecia rewelacyjne cyz ono najbrzydsze to nie wiadomo ale na pewno widok z okien cudny pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńMasz rację, Paulino, widok to oni tam mają :)
UsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam :)
I siedmiomilowe buty :)Super wyprawa, a widoki zapierają dech. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO tak! Siedmiomilowe :))
UsuńSerdeczności :)
OdpowiedzUsuńZawsze zastanawiam się jak maszeruje sie w takich butach w upała. Chyba średnio przyjemnie? Choc widoki na pewno rekompensują niedogodności:)
Nie jest źle ;) teraz buty mają membrany, skarpetki są specjalne do tego i na prawdę można iść nawet w upał. Ale zdjęcie takich butów i zamoczenie nóg w strumieniu - bezcenne ;)
UsuńPozdrawiam :)
:)))
OdpowiedzUsuńKarkonosze jak zwykle piękne... Super pogoda (chociaż upalnie) spowodowała, że mieliście wspaniałe widoki.
OdpowiedzUsuńA w okolicy Kotłów to ja dawno nie byłem... Coś czuję, że niedługo tam zawitam.
Pzdr.