Kocham rzeki i mosty. Z tego też powodu Tamiza i jej brzegi oczarowały mnie i teraz jak ktoś pyta, co podobało mi się w Londynie najbardziej mówię, że właśnie bulwary i mosty nad Tamizą.
Na początek najpiękniejszy most jaki widziałam - Tower Bridge:
Blackfriars Bridge:
Millenium Bridge:
London Bridge:
Widok na Tower of London
Pierwsze zdjęcie magia! Rzadko można zobaczyć tak błękitne niebo nad Londynem na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńUdało nam się kilka takich słonecznych dni dostać w prezencie ;-)
UsuńRównież bardzo lubię Tower Bridge, super jest go obserwować o każdej porze dnia, szczególnie o poranku popijając czarną kawę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŻałuję właśnie, że nie zobaczyłam go o poranku.
UsuńPozdrawiam.
Sentymentalnie mi się zrobiło :)
OdpowiedzUsuńMosty są piękne!
O.
To prawda, mosty mogą wzbudzać sentyment ;-) Piękne są, naprawdę.
UsuńPozdrawiam O.
z bardzo ciekawej perspektywy pokazany ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Są tak urocze, że chyba z każdej perspektywy wypadają dobrze.
UsuńZgadzam się z jagodą,pogodę wygraliście na loterii:)
OdpowiedzUsuńJak zobaczysz dalej, nie zawsze było tak idealnie,ale coś w tej wygranej jest ;-)
UsuńPiękne fotografie
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :-)
UsuńMosty ... sama pozytywna energia :) Na zdjęciach prawie namacalna :) Tower Bridge - chyba nie ma sobie równych.
OdpowiedzUsuńŁadnie to powiedziałaś, mosty rzeczywiście mają jakąś pozytywną energię, łączą i chyba dlatego.
Usuńmiło sobie poiptarzeć na te obrazy:)
OdpowiedzUsuńWrocławianka musi kochać mosty:)
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy.
Właśnie! Miłość do rzek i mostów mam stąd ;-)
UsuńTower Bridge jest jednak najpiękniejszy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę ;-)
UsuńPozdrawiam serdecznie.