Wczoraj we Wrocławiu było +15 stopni i słońce rozpieszczało nas na całego. Dzisiaj już się pogorszyło, ale akumulatory trochę podładowane, więc można już coś napisać i wrzucić jakieś fotki.
Pozdrawiam wszystkich, którzy zajrzą, mimo mojej uśpionej aktywności w ostatnich tygodniach ;-)
Przy okazji porannego spaceru byliśmy też świadkami walki wron. Bezwzględna walka o ukochaną? ;-)
Dobrze, że walka tych ptaków nie zakończyła się śmiertelnie. U mnie podobna była temperatura ale dzisiaj pogoda trochę sie pogorszyła. Podobno ma być zimno. Pozdrawiam
Zdjęcia walki ptaków przywodzą mi na myśl opisy Dygasińskiego, który nota bene dzisiaj ma swoje święto. Krzepi widok niebieskiego nieba. Chociaż przyznaję bez bicia, że lubię zimę. To, czego nie lubię to zbyt szybko zapadający zmierzch i blade świty. Natomiast śniegowa aura bardzo do mnie przemawia.
Maju, wygląda na to, że jeszcze się nacieszymy zimą ;-) Dobrze, że przypomniałaś Dygasińskiego, właśnie o nim wczoraj czytałam z okazji jego święta. Serdecznie pozdrawiam :-)
Może i spóźniony, ale miło powspominać to słońce i ciepełko, gdy zimno i deszcz. Jacku, nie ma co bezkrytycznie wierzyć tym prognozom, bo co chwilę się zmieniają. Ja na przykład słyszałam, że ochłodzenie będzie chwilowe. I tego się trzymajmy ;-) "Ta zima w końcu musi minąć..." Pozdrawiam.
W rzeczywistości wyglądało to jeszcze bardziej dramatycznie, pióra latały ;-) Wrocławskie przedwiośnie chwilowo odwołane, ale pewnie niedługo do nas wróci ;-) Pozdrawiam Cię :-)
u mnie bez takiego pięknego przedwiośnia:( Opóźnienie i nie zanosi się w ciągu najbliższych dni, na przebudzenie przyrody... Zazdroszczę widoków i tych walk też:)
To w końcu marzec, jeszcze trochę do tej wiosny zostało. Na pocieszenie powiem, że u nas już też ochłodzenie i raczej jesiennie-zimowo niż wiosennie. Serdecznie i cieplutko pozdrawiam.
Coś w tym jest, na wiosnę ruch samolotowy chyba się wzmaga ;) Wrony bardzo lubię i cieszę się, że udało mi się je uwiecznić w takiej ciekawej sytuacji. Serdeczności ;)
Może i było wczoraj, już przedwczoraj, ładnie, ale mnie taki nagły zwrot, zwłaszcza temperaturowy, męczy;( a dziś znów, znaczy wczoraj, było sennie, a teraz jakby kropi? dobrej nocy zyczę;)
Kropi, a nawet czasem leje, w dodatku ziąb niesłychany. Chyba nie o taką pogodę w marcu nam chodzi ;) Ale masz rację, lepiej, jak to ciepło nadchodzi stopniowo.
Raczej nie o ukochaną ale o rewir łowiecki - to bardzo ważne dla tych ptaków gdy wychowują młode, żeby mieć dużo terenu bez konkurencji z innymi. Zdjęcia ekstra, pozazdrościć - nie raz obserwowałem ale nigdy nie udało mi się uchwycić. Wrocław w słońcu piękny.
One tam polują na małe kaczuszki (niestety). Pewnie masz rację, że walka jest dużo bardziej prozaiczna, niż się zdaje. Dziękuję i pozdrawiam, dzisiaj już z bardzo zimnego Wrocławia.
Krokusy napełniaja mnie pozytywną energią. Szukam ich w moim ogródku ale nie chcą sie pokazać. Jeszcze chwileczkę, jeszcze momencik.... Walka ptaków jest zaciekła. Nie widziałem takiej... POzdrawiam:)
Piękny miałaś spacer i z emocjami. Krokus był "słoneczkiem" na nim. Po moście pomalowanym na czerwono przechodziłam 12 lutego, gdy była we Wrocławiu. Jest on nawet na zdjęciu w moim poście z 17 lutego ( Pojechaliśmy do...). Pozdrawiam.
Kochana, mnie też nie było ponad dwa tygodnie w blogowym świecie. I pomyśleć, że wtedy było tak, jak na Twoich zdjęciach, a teraz... hu hu ha - nasza zima zła - wróciła :)
Chciałam poinformować Cie, że nominowałam Twój blog do Liebster Aword :) Prowadzisz interesujący blog z ciekawymi zdjęciami. Serdecznie pozdrawiam i życzę natchnienia do pisania następnych postów.
Dobrze, że walka tych ptaków nie zakończyła się śmiertelnie. U mnie podobna była temperatura ale dzisiaj pogoda trochę sie pogorszyła. Podobno ma być zimno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Słabszy widać odpuścił i odleciał.
UsuńA co do pogody, to niestety ciepło jest tylko wspomnieniem...
Serdecznie pozdrawiam!
Zdjęcia walki ptaków przywodzą mi na myśl opisy Dygasińskiego, który nota bene dzisiaj ma swoje święto. Krzepi widok niebieskiego nieba. Chociaż przyznaję bez bicia, że lubię zimę. To, czego nie lubię to zbyt szybko zapadający zmierzch i blade świty. Natomiast śniegowa aura bardzo do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńMaju, wygląda na to, że jeszcze się nacieszymy zimą ;-)
UsuńDobrze, że przypomniałaś Dygasińskiego, właśnie o nim wczoraj czytałam z okazji jego święta.
Serdecznie pozdrawiam :-)
ptaszki nieźle złapałaś ;)
OdpowiedzUsuńUdało się ;-) Zazwyczaj nie mam aparatu lub go nie zdążę wyjąć, jak coś ciekawego się dzieje ;-)
UsuńTrochę spóźniony wpis :) Dobrze nie nacieszyliśmy się słońcem i ciepłem, a już wraca zima, i to ta najgorsza, znaczy się siarczysta i śnieżna :(
OdpowiedzUsuńMoże i spóźniony, ale miło powspominać to słońce i ciepełko, gdy zimno i deszcz.
UsuńJacku, nie ma co bezkrytycznie wierzyć tym prognozom, bo co chwilę się zmieniają. Ja na przykład słyszałam, że ochłodzenie będzie chwilowe. I tego się trzymajmy ;-)
"Ta zima w końcu musi minąć..."
Pozdrawiam.
Wierzę, że masz rację. Dzisiaj "ustrzeliłem" pierwszego w tym roku skowronka :)
UsuńHello Mani!
OdpowiedzUsuńthanks for lovelly visiting, and comment!
This wonderfuls photos!
Greatings my dear Friend!
Brasil
Thank you Clik :-)
Usuńwrony się marcują?
OdpowiedzUsuńna to wygląda, hehe
Drą koty ;-))
UsuńO!!! Niesamowita ta walka wron...A przedwiosnie wroclawskie przepiekne!Pozdrawiam cieplo!
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości wyglądało to jeszcze bardziej dramatycznie, pióra latały ;-)
UsuńWrocławskie przedwiośnie chwilowo odwołane, ale pewnie niedługo do nas wróci ;-)
Pozdrawiam Cię :-)
u mnie bez takiego pięknego przedwiośnia:( Opóźnienie i nie zanosi się w ciągu najbliższych dni, na przebudzenie przyrody... Zazdroszczę widoków i tych walk też:)
OdpowiedzUsuńTo w końcu marzec, jeszcze trochę do tej wiosny zostało. Na pocieszenie powiem, że u nas już też ochłodzenie i raczej jesiennie-zimowo niż wiosennie.
UsuńSerdecznie i cieplutko pozdrawiam.
u mnie zima w pełni;))
UsuńZostawiłam zaproszenie dla Ciebie, pod warunkiem, że masz ochotę na tę ZABAWĘ:)
Oj tak aktywność ostatnio bardzo spadła:)
OdpowiedzUsuńWiosna ach to ty:)
:) Mam nadzieję, że powrót zimy mnie znowu nie uśpi ;-)
UsuńPozdrawiam.
Czyli wiosna przyszła mocnym uderzeniem, ale do końca marca ponoć ma być mróz przez cała dobę . W nocy do kilkunastu stopni.
OdpowiedzUsuńA niech to. :(
Ale zdjęcia bardzo ciekawe. :) Pozdrawiam. :)
W marcu jak w garncu, wszystko się może jeszcze wydarzyć w pogodzie ;-)
UsuńDziękuje i pozdrawiam.
dobrze, że znów jesteś!!!
OdpowiedzUsuńZdjęcia z walki ptaków są świetne!!!
Poza tym strasznie latają samoloty u Was, to też chyba oznaka wiosny, co???
Coś w tym jest, na wiosnę ruch samolotowy chyba się wzmaga ;)
UsuńWrony bardzo lubię i cieszę się, że udało mi się je uwiecznić w takiej ciekawej sytuacji.
Serdeczności ;)
Wrony się marcują chyba. :]
OdpowiedzUsuńWszystko wyjaśnił makroman, pewnie walczą o teren. Takie prawa przyrody ;)
Usuńakumulatory naładowane..choć, na razie to tylko 3 dni z pierwszym wiosennym zapachem.czekam na więcej!:)
OdpowiedzUsuńuściski!
Trochę za dużo nadziei wzbudziło te kilka dni. Jednak to przypomniało nam, że jest na co czekać, bo wiosna jest taka piękna.
UsuńSerdeczności :)
Może i było wczoraj, już przedwczoraj, ładnie, ale mnie taki nagły zwrot, zwłaszcza temperaturowy, męczy;(
OdpowiedzUsuńa dziś znów, znaczy wczoraj, było sennie, a teraz jakby kropi?
dobrej nocy zyczę;)
Kropi, a nawet czasem leje, w dodatku ziąb niesłychany. Chyba nie o taką pogodę w marcu nam chodzi ;)
UsuńAle masz rację, lepiej, jak to ciepło nadchodzi stopniowo.
Raczej nie o ukochaną ale o rewir łowiecki - to bardzo ważne dla tych ptaków gdy wychowują młode, żeby mieć dużo terenu bez konkurencji z innymi.
OdpowiedzUsuńZdjęcia ekstra, pozazdrościć - nie raz obserwowałem ale nigdy nie udało mi się uchwycić.
Wrocław w słońcu piękny.
One tam polują na małe kaczuszki (niestety). Pewnie masz rację, że walka jest dużo bardziej prozaiczna, niż się zdaje.
UsuńDziękuję i pozdrawiam, dzisiaj już z bardzo zimnego Wrocławia.
Wrony pewnie walczą o wpływy i władzę. Akcje "ukochanych" spadły na łeb w ostatnich latach;-).
OdpowiedzUsuńŚliczne migawki!
Takie ciepelko?
OdpowiedzUsuńNie dziwi nic, ze dookola cuda sie dzieja...
Serdecznosci
Judith
Krokusy napełniaja mnie pozytywną energią. Szukam ich w moim ogródku ale nie chcą sie pokazać. Jeszcze chwileczkę, jeszcze momencik....
OdpowiedzUsuńWalka ptaków jest zaciekła. Nie widziałem takiej...
POzdrawiam:)
Piękny miałaś spacer i z emocjami. Krokus był "słoneczkiem" na nim. Po moście pomalowanym na czerwono przechodziłam 12 lutego, gdy była we Wrocławiu. Jest on nawet na zdjęciu w moim poście z 17 lutego ( Pojechaliśmy do...). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzuć już wiosnę. Ptasie zdjęcia rewelacyjne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWiosna już za rogiem :)
OdpowiedzUsuńO.
Wiosna to piękna pora roku, tęsknię już za nią. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak miło zobaczyć wiosnę choć na zdjęciach :-) Dzięki :-)
OdpowiedzUsuńKochana, mnie też nie było ponad dwa tygodnie w blogowym świecie.
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że wtedy było tak, jak na Twoich zdjęciach, a teraz... hu hu ha - nasza zima zła - wróciła :)
Chciałam poinformować Cie, że nominowałam Twój blog do Liebster Aword :)
OdpowiedzUsuńProwadzisz interesujący blog z ciekawymi zdjęciami. Serdecznie pozdrawiam i życzę natchnienia do pisania następnych postów.
chyba to jedyny taki wiosenny moment tego marca ;)
OdpowiedzUsuńNiebo mi się podoba:) Poza tym uświadomiłam sobie jaki mam ogromny sentyment do Wrocławia:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń