Z Miedzianki trafiliśmy bukowym i świerkowym lasem do zamku Bolczów. Zamek okazał się budowlą trwalszą niż miasto. Ale też nikt pod nim nie kopał miedzi i uranu.
Zamek od XVII w. pozostaje ruiną i wielką atrakcją turystyczną. Niemcy urządzili tam nawet gospodę w stylu szwajcarskim, która przez jakiś czas służyła po wojnie jako schronisko turystyczne. Jednak obiekt zdewastowany nigdy już nie doczekał się odbudowy.
Zamek jednak ciągle przyciąga turystów.
Mnie w nim najbardziej zachwyca połączenie skały i muru, to jak pięknie go budowniczowie wkomponowali w teren, jaki zastali. Zobaczcie sami:
Wycieczkę w Rudawy Janowickie zakończyłam moczeniem nóg w górskim strumyczku ;-)
Ja bym z chęcią w takiej scenerii zrobiła np. plener ślubny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!
UsuńFajnie tam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie :-) Byłam tam kilka razy i jeszcze mi się nie znudziło ;-)
UsuńTo połączenie skał z murem jest świetne. Natura z architekturą pod rękę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Manitou.
O.
Właśnie do tego teraz się wraca, przed wiekami już potrafiono naturę z architekturą połączyć, więc czemu by nie teraz.
UsuńPozdrawiam Cię O. :-))
Ta ściana kamienna rewelacyjna!!!!tak wtopiła się w te mury
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości robi to jeszcze większe wrażenie.
UsuńCiekawa budowla, szczególnie kamień jest rewelacyjny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBudowla ta wydaje się naprawdę czymś naturalnym w tym lesie.
UsuńNigdy tam nie doszłam, dziękuję :) za wycieczkę
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :-) I zachęcam do prawdziwej wycieczki. Jeśli kiedyś zabłądzisz w te strony :-)
UsuńRzeczywiście! Jak mury cyklopowe :)
OdpowiedzUsuńAdo, Twoja wiedza jest niesamowita! Aż zajrzałam sprawdzić, co to "mury cyklopowe" i już wiem :-) Ale murom Bolczowa daleko do tych prawdziwie cyklopowych.
UsuńFantastyczna budowla, bardzo lubię odwiedzać takie miejsca i podziwiać niezwykłe pomysły dawnych budowniczych. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też lubię takie miejsca. A to jeszcze usytuowane jest w bukowym lesie, a buki kocham najbardziej na świecie ;-)
UsuńPozdrawiam :-)
Klimat jest świetny, ale Smoka trochę brak:)
OdpowiedzUsuńI mnie w tym roku przyszło zmęczone stopy ukoić w strumieniu. Przemiłe uczucie po dłuższym wędrowaniu
Może był i smok, aczkolwiek księgi o nim milczą ;-)
UsuńJa moczę nogi w strumieniu, jak tylko mam taką okazję ;-) W czasie górskich eskapad latem - nieodzowne :-)
Lubię go bardzo - to połącznie wytworów przyrody z wytworami ludzkiej ręki, choć dla mnie te okolice to głównie Sokoliki, z racji uprawianych przyjemności wspinaczkowych ;), tym bardziej miło spacerować z Tobą po znanych mi miejscach ale nie spiesząc się tym razem pod skałę :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, Ptacho. Miło słyszeć, że bywasz w tych okolicach. I miło dowiedzieć się, że się wspinasz, piękne hobby.
UsuńCzuć ciszę i spokój. Piękne ruiny, za każdym rogiem coś innego godnego zachowania - tzn. tak to odczytałam z Twoich zdjęć i słów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Heidi, naprawdę dużo tu miejsc, które proszą się o przypomnienie i zachowanie.
UsuńPozdrawiam :-)
Szkoda, ze zostaly tylko ruiny...pomimo to, piekny jest ten zamek...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Też żałuję, że nie ma tu już gospody i schroniska.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Rudawy góry mojego dzieciństwa i zamki, które kocham po dziś dzień :), strumyczek poskutkował :)?
OdpowiedzUsuńJo, nie da się ich rzeczywiście przestać kochać. Ja też znam je od dzieciństwa, ale nie przestaję do nich wracać.
UsuńStrumyczek poskutkował, a jakże :-)
To jest miejsce, do którego regularnie zaglądamy.
OdpowiedzUsuńRudawy są przepiękne, a tak niewiele osób o tym wie;
z jednej strony szkoda, z drugiej - może lepiej?
Dawno tam nie byłem, muszę koniecznie kiedys odwiedzić te ruiny... :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie miejsca...
Ładnie zaprezentowane przez ciebie :-)
Pzdr.
Takie miejsca są niezwykłe. Ile historii musi kryć też zameczek? Super
OdpowiedzUsuń