środa, 30 maja 2012

Piknik pod wiszącą skałą, czyli... Bobrowe Skały

Bobrowe Skały znajdują się w Górach Izerskich. To doskonały punkt widokowy na Karkonosze, Rudawy Janowickie i Kotlinę Jeleniogórską.
Miejsce urocze i ma w sobie jakąś przyciągającą moc. Wybieram się tam chętnie, gdy tylko nadarzy się okazja. I nadarzyła się.

Wyruszyliśmy z Górzyńca.


Zanurzyliśmy się w wiosenną zieleń lasu. Omijaliśmy szlaki, wybierając leśne drogi.


Towarzysze mojej wycieczki ;-)




Dotarliśmy do celu naszej wędrówki. 


"Wisząca skała" ;-)






Przed wojną była tu wieża widokowa i schronisko. Po których zostały tylko ruiny fundamentów.



Przyszliśmy tu dla widoków, ale pogoda nie była łaskawa. Początkowo pięknie świeciło słońce, ale po chwili przyszły chmury i widoki nie były już tak atrakcyjne. Co widać na zdjęciach. Trudno było ustawić aparat do tak zmiennego światła.





Droga powrotna prowadziła już tylko w dół. Zielonym szlakiem. Było naprawdę zielono ;-)




Na koniec czekała nas nagroda w postaci łączki, z której rozciągał się widok, który pokazałam już w poprzednim poście. Śnieżne Kotły w centralnym punkcie. Tutaj mogłabym mieszkać...




Jeśli kogoś interesuje, jak wyglądały Bobrowe Skały przed wojną polecam archiwalne zdjęcia tutaj



14 komentarzy:

  1. Wspaniała wyprawa. Chyba polubię takie pikniki.

    OdpowiedzUsuń
  2. byłam tam kiedyś :-)
    Wieki temu na kolonii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe miejsce, w którym nie byłam jeszcze. Do nadrobienia.

    A jesli na tyle tajemnicze co w "Pikniku nad..." to niesamowita musiała byc ta Wasza wyprawa:-).

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie! Takie klimaty lubię. Bobrowe Skały muszę kiedyś odwiedzić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przypomniałam sobie sceny z filmu "Piknik pod wiszącą skałą" P. Weir. Oj, jak go oglądałam to się bałam:-(
    Twoja wyprawa fajna!

    OdpowiedzUsuń
  6. @makroman, właśnie "rajdzik" ;-) Miejsce nam znane, ale nigdy się nie nudzi. Też pewnie masz takie w swojej okolicy.

    @Zbyszek, takie wyprawy i pikniki to wspaniała sprawa, ja mogłabym tak co weekend spędzać czas.

    @Jagoda, no widzisz! Nic tam się nie zmieniło od lat.

    @Aga, polecam Bobrowe Skały i całe Góry Izerskie. Niewysokie górki, a mają wiele atrakcji.
    A co do tajemniczości, na szczęście nikogo nie porwało jak u Weiera ;-) Aczkolwiek te fundamenty niemieckich budynków mają w sobie coś tajemniczego.

    @Kameleon, wybierz się koniecznie. Fajne miejsce.

    @Heidi, Film rzeczywiście mroził krew w żyłach, tym bardziej, że ponoć oparty był na prawdziwych wydarzeniach. Teraz często do niego wracam, ale kiedyś też się bałam ;-)
    Nasz wycieczka na szczęście przebiegła w radosnych nastrojach :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dokładnie - coś pomiędzy rajdem a spacerkiem. U nas rolę Bobrowych skał pełni np "skamieniałe Miasto" obok Ciężkowic, lub "Kamienie Brodzińskiego"

    OdpowiedzUsuń
  8. Widok z Bobrowych Skał jest z tych nieziemskich:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Film oglądałam dawno i niewiele pamiętam poza wszechogarniającym uczuciem dziwności. A potem przeczytałam książkę - doskonała! Muszę do niej wrócić.

    Najważniejsze, że wyprawa ("rajdzik" :) udana i w dobrych nastrojach. Chciałabym mieć takie skalne formacje w moich okolicach. I taakie punkty widokowe!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nadrabiam zaległości... :-)
    Po pierwsze - świetne miejsce! Ja w ogóle tych okolic nie znam. Bardzo ładne zdjęcia zarówno pokazujące Bobrowe Skały, jak i krajobrazy roztaczające się z tego punktu widokowego. Zapamiętuję sobie w pamięci to miejsce jako jeden z celów moich przyszłych wycieczek. :-)
    Po drugie - film 'Piknik..." to jeden z moich ulubionych filmów. W pierwszej mojej 10 filmów wszechczasów - na pewno by się znalazł. Kilka lat temu gdzieś czytałem, że jednak książka, które jest podstawa scenariusza tego filmu, nie jest oparta na faktach...
    Po trzecie - widok na Śnieżne Kotły -> bezcenny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie, ja w tym roku nie odpuszczę sobie gór, o nie :-))

    OdpowiedzUsuń
  12. @Jacek Kw., dziękuję za wiadomość, która zmobilizowała mnie do poszukania więcej informacji i Pikniku... Rzeczywiście książka nie powstała na podstawie prawdziwych wydarzeń. Ponoć miał się pojawić nawet rozdział wyjaśniający, co się właściwie stało, ale wydawca przekonał pisarkę, żeby go nie dodawać, bo to posłuży tajemniczej i dramatycznej wymowie dzieła.
    I tak upadł kolejny mit ;-)
    Ale film genialny pozostanie.

    OdpowiedzUsuń
  13. dla,mnie "piknik..." pozostaje alegorią dojrzewania świadomości seksualnej dziewcząt.
    Czyli jest to coś czego nawet nie staram się zrozumieć...

    OdpowiedzUsuń