A wszystko dlatego, że chcieliśmy zobaczyć jak ładnie przez ten region płynie Barycz. I płynie pięknie i widoki ma po drodze malownicze.
W lasach można znaleźć bardzo stare ślady historii tego regionu:
I takie leśne drogi. Niewinnie wyglądające, ale zdradzieckie dla kolarzówek ;-)
Ale przyjemnie było mieć za towarzystwo śpiew ptaków, a i można się było natknąć na takie ciekawostki - prawie jak namorzyny ;-)
Spodobał się Wam kościół w Miliczu. Trafiliśmy na jeszcze jeden równie piękny, w Sułowie Milickim.
Z bardzo ciekawą dzwonnicą
I resztkami poniemieckiego cmentarza.
To był piękny dzień. Cieszę się, że wybraliśmy się właśnie tam na majówkę rowerową. Mimo wszelkich niedogodności, jesteśmy zadowoleni i może niedługo odkryjemy więcej ciekawostek w Dolinie Baryczy.
piękne miejsce!tyle spokoju,wiosennej przyrody i klimat przeszłosci w każdym zakamarku..to lubię!
OdpowiedzUsuńpięknie tam:)
OdpowiedzUsuńPiękna okolica, wciąż za słabo mi znana, ale kościółek widziałam, śliczny;)
OdpowiedzUsuńI zamarzyłem za kajakami...
OdpowiedzUsuńPięknie, szachulce znakomite, po raz wtóry.
Piękne miejsca, warto je odwiedzić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo malownicze miejsce :-)
OdpowiedzUsuńMa w sobie taki spokój...
Lubię takie wycieczki leśne - rowerowe czy piesze :)
Piękne tereny, super szlai przetarliście :-)
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka, historia, przyroda, bardzo ciekawy kościółek i dzwonnica, całkiem inne niż w naszych stronach. Wyobrażam sobie, jakie męczące musiało być przedzieranie się przez te lotne piaski... Gratuluję kondycji :)
OdpowiedzUsuńJak już pisałem kompletnie nieznane mi tereny ale widzę, że Dolina Baryczy warta odwiedzin i kościółek -> super!
OdpowiedzUsuńKrótko mówiąc: gratuluje udanej wyprawy w tamte rejony i myślę, że zainspirowałaś mnie - muszę tam niedługo się wybrać... :-)