Denerwuje mnie ostatnio pewien nowy szczegół wrocławskiego krajobrazu. To ten okropny drapacz chmur, którego widać zewsząd. Pojawia się nagle i prześladuje w całym mieście, a nawet daleko od niego.
Oto jak niemile się wdziera między stare ładne budowle:
Tutaj jeszcze nic nie wróży obecności intruza:
A tu już się wkomponował i całkiem nie pasuje.
Dobrze, że jeszcze się nie odbija w Odrze.
Z daleka to on imponujący mi się nie wydaje, szary taki, może jak go podświetlą...?
OdpowiedzUsuń