... czyli London Eye ;-)
To taka brzydsza strona Londynu. Niezbyt pasuje ten diabelski młyn w tym miejscu. Nie można jednak zaprzeczyć, że atrakcja to bardzo duża. My się nie skusiliśmy na "wkręcenie" w ten wehikuł, cena była dla nas zaporowa. Za to Jacek bardzo sprytnie ustawił się do portretu z "okiem" ;-)
Puszczamy do Was oko ;-))
Fajne zdjęcia. POzdrawiam
OdpowiedzUsuńCena kosmiczna ale widoki piękne:)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki, Jacek słusznie odwrócił uwagę od tego diabelskiego koła :)
OdpowiedzUsuńno pięknie, z okiem szczególnie :)
OdpowiedzUsuńWidoki musza byc piekne z tego czegos /smiech/!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Widok musi być nieziemski :)
OdpowiedzUsuńWidoki zacne :)
OdpowiedzUsuńNawet gdyby było bez opłaty, to bym tam nie wsiadła. To nie dla mnie, chociaż widoki z pewnością są piękne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń