W "mini podroż poślubną" wybraliśmy się na rowerach w okolice Wrocławia. Pogoda była przepiękna. Do tej pory schodzi mi skóra, tak mnie słońce przypiekło ;-)
Wycieczki rowerowe w maju mają szczególny urok. Kwitną bzy, wszystko pachnie, ptaki śpiewają, zieleń jest jeszcze świeża i soczysta.
Pojechaliśmy do Siechnic i odkryliśmy w nich coś, na co dotychczas nie natrafiliśmy, mimo że wielokrotnie tam jeździliśmy. Jest to osiedle robotnicze przy elektrociepłowni, które przypomniało mi katowicki Nikiszowiec. Te domu, zachowane w całkiem dobrym stanie naprawdę mnie zaskoczyły i zauroczyły. Osiedle stanowi swoistą enklawę. I tylko te kominy...
Pierwszy raz przeprawiliśmy się przez Odrę, korzystając z nowej drogi Siechnice-Łany.
Takiej pogody i pięknych rowerowych, wycieczkowych chwil życzę Wam i sobie na ten długi weekend!
Sloneczko dopisalo..wspaniala wyprawa rowerowa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuje za komentarz i pozdrawiam słonecznie :-) ( w końcu!)
UsuńSuper. Podoba mi się wasza podróż poślubna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:-) Cieszy mnie, że Ci się podoba :-) A teraz proszę trzymać kciuki za naszą podróż do Londynu ;-)
UsuńPozdrawiam!
Udana podróż! Czy będę "duża podróż"?
OdpowiedzUsuńBardzo udana ;-) "Duża" też będzie, już w środę lecimy do Londynu :-) Może nie tak romantycznie, ale na pewno będzie super :-)
Usuń1 - my też liczymy sobie kolejne "podróże poślubne" - to fajny zwyczaj małżeński.
OdpowiedzUsuń2 - miejsce urocze.
3 - kominy... marzenie...
4 - jak ktoś nie lubi kominów, może się pocieszać iż przynajmniej nie musi montować piorunochronów na domu ;-)
Właśnie mi uświadomiłeś piękną rzecz: że teraz każda nasza podróż już będzie poślubna! :-))
UsuńSprawa kominów jako ochrony przed piorunami bardzo mi się podoba. Od razu lepiej wygląda to mieszkanie w cieniu kominów ;-)
Piekna podróż, aktywna, i rzeczywiście osiedle niezwykłe, i ten osobliwy widok, poprócz kominów, anteny satelitarne :)
OdpowiedzUsuńW środę wyruszam bliżej Ciebie ;-) Dziesięć dni w Londynie. Mam nadzieję, że ta podróż będzie równie piękna i aktywna ;-)
Usuńmnie też rozbroiły anteny satelitarne na tym ładnym budynku ;))
OdpowiedzUsuńTypowy polski krajobraz ;)
UsuńFantastyczna fotorelacja, jak tylko będzie trochę mniej deszczu też ruszam na szlak:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zatem pięknej pogody i wspaniałych wycieczek rowerowych w tym sezonie :-)
UsuńPozdrawiam :-)
Jechałam ostatnio po raz pierwszy samochodem, w drodze do Krakowa.
OdpowiedzUsuńSzybko, wygodnie, ale potem przez całą Oławę beznadziejnie i chyba wrócę na starą trasę przez Jelcz.
A pogoda była ładna, ale dziś znowu paskudnie, pada od rana, w Krakowie...
Pozdrawiam:)
Dzisiaj Wrocław rozchmurzył się na koniec długiego weekendu. Mam nadzieję, że w Krakowie było lepiej, bo tutaj pogoda przyprawiała nas o jesienną depresję.
UsuńPozdrawiam :-)
A gdzie Florencja, Wenecja i inne romantyzmy?:)
OdpowiedzUsuńChoć, jak mnie znasz, popieram lokale podróże - jakoś bliższe sercu memu:)
No cóż, będzie Londyn, może mało romantyczny, ale za to też ciekawy i piękny ;-) Tak jak zauważył makroman, każda podróż teraz będzie poślubna, więc może kiedyś coś romantycznego jeszcze odwiedzimy ;-)
UsuńPozdrawiam :-)
Czyli Polskę chwalicie. To ja proszę o więcej takich podróży poślubnych. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmiło było z Wami podróżować:))
OdpowiedzUsuńI taką pogodę mieliście piękno! :) U nas ciągle lało.
OdpowiedzUsuńO.
Fajna wycieczka.
OdpowiedzUsuńBelas fotografias...Espectacular....
OdpowiedzUsuńCumprimentos
Chętnie pojeździłabym też rowerem, zwłaszcza że mam nowy dobytek, a nijak nie mogę wypróbować na dłuższą trasę bo ciągle leje :(
OdpowiedzUsuńWięc- zazdroszczę! :)
Pozdrawiam!
Achhh:) cudowności! Poślubne rowery, jak romantycznie! :)
OdpowiedzUsuńcudownie było oglądać Waszą podróż:) piękne fotografie:)
OdpowiedzUsuńKlimatyzacja na rowerach włącza się samoczynnie :)
OdpowiedzUsuńŻyczmy sobie tak błękitnego nieba na całe lato !
pozdrawiam Cię serdecznie !!!