środa, 4 lipca 2012
Co w trawie piszczy?
Tyle czasu minęło, a u mnie ciągle kobiety na wojnie ;-)
Wypadły mi nieplanowane wakacje od blogowania. A wszystko za sprawą pracy Jacka, która "pisała się" na moim laptopie. Trudno było kłócić się z takim argumentem, więc mam tu teraz pewne zaległości. Kolejne książki przeczytane i w czytaniu i parę nowych zdjęć czeka na opublikowanie. Stęskniłam się też bardzo za moimi ulubionymi blogami, czas Was poodwiedzać :-)
Powoli wracam. Po obronie w/w dyplomanty, która już w tę sobotę, już chyba na dobre.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich zaglądających :-))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To jest argument nie do obalenia!
OdpowiedzUsuńPowodzenia:)
Ja też się często muszę z K. dzielić swoim laptopem, wtedy zawsze narobię sobie ogromnych blogowych zaległości! :) Dobrze, że znów jesteś!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji laptop jest dyplomowany :) To jakby nowy etap jego trwania, ciekawe czym zaowocuje :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki mocno za sobotę! Pozdrawiam Was serdecznie!
OdpowiedzUsuńKciukasy trzymam :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie takie wdzięczne Manitou!
O.
najważniejsze,że powróciłaś;))a taka mała przerwa,oderwanie zawsze dobrze robi.
OdpowiedzUsuńPS niedługo zawitam do Wrocławia;)
"do domu wrócimy w piecu napalimy nakarmimy psa" :)) czyli wszystko w swoim czasie
OdpowiedzUsuń"tylko zwycieżymy, bo to wazna gra" czego szczerze zyczę i bedę trzymać kciuki!!
W sobotę trzymam kciuki - mocno!!!
OdpowiedzUsuńBrak Twojej obecności zauważalny, ale czasem trochę odskoczni potrzeba.
I ciekawa jestem przeczytanych i polecanych książek:-)
Życzę miłego wieczoru!
Trzymam kciuki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Jacka - dyplomatę :-))
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na recenzje kolejnych przeczytanych przez Ciebie książek :-)
Nie raz dobrze zrobić sobie krótką przerwę!
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo za kciuki i życzenia powodzenia. Zdam relację po obronie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę trochę ochłody w ten upalny dzień :-)
Trzymam kciuki, a nieobecność jak najbardziej wybaczam:)
OdpowiedzUsuń