czwartek, 15 marca 2012

Podobno już są...

Jeszcze nie widziałam ich w tym roku na własne oczy, ale z wiarygodnych źródeł wiem, że na wrocławskich trawnikach kwitną już pierwsze krokusy! Jestem ich zagorzałą fanką.
Tak wyglądały w poprzednich latach:



Ale najpiękniejsze zdjęcia krokusów widziałam w tamtym roku u Ady
Chciałabym kiedyś pojechać w Tatry i zobaczyć te krokusowe łąki na własne oczy.





14 komentarzy:

  1. Pamiętam z czasów studiów te cudne widoki :-)
    Wrocław wiosną wyjątkowo mnie urzekał :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdego roku Małgosia z Zakopanego przesyła mi w czasie rzeczywistym, tzn. telefonem tatrzańskie krokusowe łąki. Są po prostu jest przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja kiedyś podziwiałam z samochodu krokusową łąkę oprószoną śniegiem :-) W Tatrach Słowackich :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj na własne oczy widziałam przebiśniegi:)) A spomiędzy kory wychylają się pędy hiacyntów:) Wiosna nadeszła!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiosna, wiosna ach to Ty!!!! Juz nie mozemy sie doczekac. W Gdańsku jeszcze nie widziałam przebiśniegów...

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie zaczynają nieśmiało wychodzić:) Też je uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny kolaż, kolory i soczysta zieleń robią wrażenie, mam nadzieję, że jak tegoroczne krokusy pojawią się na trawnikach też nas uraczysz zdjęciami?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. W niektórych gdańskich ogródkach również pojawiły się już pierwsze przebiśniegi i krokusy. Niestety, nie udało mi się zrobić żadnego zdjęcia. A o wycieczce do Zakopanego na wiosnę też marzę, może kiedyś się uda ;)

    Pozdrawiam wiosennie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękne! Collage - cudowny. Nigdy mnie nie przestanie dziwić ta wiosenna insurekcja :)
    Dla mnie tamto tarzańskie poszukiwanie krokusów - to do dziś niezapomniane przeżycie. Pierwszy raz je wtedy widziałam tak en masse, w ich naturalnym środowisku. Pechowo - słońca nie było prawie wcale, a nawrót zimy pokrzyżował mi wtedy fotograficzne plany (3 stopień zagrożenia lawinowego w połowie kwietnia!). Ale i tak były piękne. Zrobiłaś mi wielką przyjemność przypomnieniem tamtych krokusów :)

    A piszę dopiero teraz - bo właśnie przygotowywałam przebiśniegowy reportaż :)

    Pozdrawiam wiosennie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Specjalnie dla Ciebie zrobiłam zdjęcie hiacyntowego kiełka. Można go zobaczyć tutaj:)

    Pozdrawiam, A.

    OdpowiedzUsuń
  11. ja również je uwielbiam,jak zresztą wszystkie,delikatne wiosenne kwiaty!wprowadzają taką świeżość i energię po szarej zimie:)
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja wciąż w górach, tu nie ma, a przynajmniej nie widziałam...

    OdpowiedzUsuń
  13. Następny post już z tegorocznymi krokusami :-))

    ikroopko, w Górach Izerskich jest jedno znane mi miejsce, gdzie krokusy w dużych ilościach występują w naturze - Rezerwat Krokusy koło Górzyńca. Ale tam chyba jeszcze nie ich pora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Są, są i faktycznie już przekwitają :(

    OdpowiedzUsuń