Duże miasto nie sprzyja uspokojeniu. Mam jednak to szczęście, że mieszkam niedaleko Ostrowa Tumskiego, miejsca magicznego we Wrocławiu. Ma ono taką zaletę, że mimo atrakcyjności i licznych turystów, tutaj wieczorami jest spokój i cisza. Można najwyżej usłyszeć ulicznych grajków o zmroku.
To zdjęcie chyba trochę inne niż zazwyczaj się widuje z Ostrowa. Robione spod katedry, podczas, gdy zazwyczaj fotografuje się katedrę i rzeźbę Matki Boskiej od przodu.
A tu widać bruk i kolorowe kamieniczki. I wierzcie mi, że w tej chwili było tam naprawdę całkiem cicho i spokojnie.
To jest rzeczywiście magiczne miejsce, zwłaszcza wieczorową porą.
OdpowiedzUsuńI pięknie je pokazałaś!
A ja nadal 'oczami duszy' tkwię w Izerach, nie mogę się na miasto przestawić.
Dziękuję ikroopko! Ja właśnie zachwycam się Twoimi izerskimi zdjęciami na blogu i na picasie.
OdpowiedzUsuńCiekawe drzewa...
OdpowiedzUsuńZbyszku, ciekawe są, specjalnie zasadzone na kongres eucharystyczny i przybycie papieża w 1997. Ale mnie się podobały ich poprzedniki, podobne kształtem, ale tak wiosną zakwitały na różowo, było ładniej.
OdpowiedzUsuńCudny widok!! Niemalże czuję ten spokój o zmroku :)
OdpowiedzUsuńAniu, tu naprawdę jest cudnie o zmroku. Palą się gazowe latarnie i jakiś pan pięknie gra na gitarze. Snują się zakochane pary. Jest taka cisza, że nie czuć, iż jest to centrum miasta. Może kiedyś zamieszczę tu więcej zdjęć wieczornego Ostrowa Tumskiego. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń