czwartek, 2 grudnia 2010

Co we Wrocławiu robi się ze śniegiem.

Śniegu wokół coraz więcej. Jednak Wrocław ma na to sposób. Przynajmniej z Rynku śnieg znika. Wszystko zebrane na kupki. Pewnie już to wywieźli, ale przez chwilę dzieci miały zabawę.


A tak wyglądała moja ulica dziś rano i do godz.12 niewiele się zmieniło:




6 komentarzy:

  1. Pierwsze zdjęcie przypomina mi 'jako żywo' sytuację z lutego tego roku, tylko nie we Wrocławiu, a w Lądku:)
    I jak lubię zimę, tak marzę, żeby śnieg już przestał padać, słońce się pokazało i można było wyjść na dłużej z domu, nie mówiąc o jeżdżeniu po mieście...

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam, że w Bułgarii ponad +20 stopni. To jest temperatura dla mnie ;-) Przy całym uroku zimy też tęsknię za ciepłem.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja powinnam chyba się była urodzić gdzieś nad Morzem Śródziemnym zważywszy jak źle znoszę zimę... Podoba mi się taka słoneczna, mroźna, ale wtedy i tak marznę. Już nawet przeprowadziłam pod tym kątem poszukiwania genealogiczne i... nic, żadnych oficjalnych południowych powiązań. Ale wymyśliłam sobie, że pewnie było to coś mniej oficjalnego ;)
    Rzeczywiście krakowski rynek wygląda nieporządnie... ale jak uroczo z tymi pagórkami śniegu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe co będzie w lutym:)

    OdpowiedzUsuń
  5. W lutym we Wrocławiu to pewnie już wiosna będzie :)
    A u mnie... wolę nawet nie myśleć - czasem śnieg utrzymuje się tutaj jeszcze długo w marcu...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ado, oby to były prorocze słowa :-) To by było wspaniałe, gdyby wiosna zawitała już w lutym. Nie tylko we Wrocławiu, ale i w Twoim podkrakowskim zakątku :-)

    OdpowiedzUsuń