Tak jak 10 lat temu nie omieszkaliśmy odwiedzić Wołowiec. Przy okazji dowiedziałam się od mojej mądrej koleżanki, że "wołowiec" to po łemkowsku "jałowiec". Taka oto cerkiewka tam stoi.
Na przycerkiewnym cmentarzu cuda sztuki kamieniarskiej łemkowskich twórców.
A przydrożny krzyż otoczony płotkiem z izolatorami ;-)
A na łące ostatnie kwiatki tego roku.
A w lesie muchomorki pod paprotką ;-)
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz