Próbuję wrócić do blogowania. Dotąd mi nie wychodziło, ale dzisiaj w końcu siadam, piszę.
Najpierw chciałam ten post zatytułować "Życie jest gdzie indziej...", bo taki był też powód mojej nieobecności - życie, po prostu. Ale jak w końcu te spiętrzone wody rzeki życia trochę opadły, zachciało mi się bardzo tutaj wrócić. Przecież miło było dokumentować niektóre wydarzenia z mojego życia, dzielić się zdjęciami, zatrzymywać chwile, a przede wszystkim miło było czytać komentarze, a potem wędrować do Waszych blogów. Ten czas był odwykiem od blogowania, ale też od surfowania po blogach. Może trochę za długi, bo mam teraz sporo zaległości, ale za to jaka mnie czeka nagroda w czytaniu jesienno-zimowych wpisów i oglądaniu Waszych pięknych zdjęć :-)
Ponieważ w tym czasie nie robiłam też zdjęć, nie mam za bardzo czego pokazać. Jest tylko garstka fotek z kilku wolnych dni pod koniec zeszłego roku i je właśnie poniżej zamieszczam.
Zatem zaczynam wszystko od nowa :-))
Zima tylko w Jakuszycach. Niebo w grudniu było naprawdę bajkowe...
Jesienna zima na zamku Chojnik.
Śnieżne Kotły ledwo przysypane śniegiem...
Idę zobaczyć jaka zima u Was :-)
Welcome back!:-) Zdjęcie nr 1 mnie zachwyciło, wspaniałe nibo!
OdpowiedzUsuńliterka e mi uciekła :-) Niebo
UsuńDziękuję bardzo, Aniu :-))
UsuńŻyczę żeby wody rzeki przypadkiem nie podniosły się znowu i żebyś była z nami. Zima w Jakuszycach była bardzo ładna, a niebieskie niebo nad zamkiem Chojnik było cudowne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOby Twoje życzenia się spełniły :-) Serdecznie pozdrawiam i jestem ;-)
UsuńBrakowalo mi Twojej obecnosci tutaj. Dobrze, ze jestes:-). Mam nadzieje, ze wszytsko u Ciebie w porzadku. U mnie zima wyjatkowo lagodna i oby taka juz pozostala do wiosny. Pozdrawiam serdecznie! Aga
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś :) Pusto tu było...
OdpowiedzUsuńO.
Wracaj, wracaj, koniecznie ze zdjęciami. :)
OdpowiedzUsuńNiebo rzeczywiście fantastyczne! Wyprawy na Chojnik szczerze zazdraszczam, marzy mi się odwiedzenie tego zamku jak i wielu innych w Polsce. Miło, że wróciłaś. :))) U mnie też był mały odwyk od blogowania, bo jak to świetnie ujęłaś życie jest gdzie indziej, ale jakoś tak miło jest czasami tutaj wrócić, poczytać, pooglądać, odpocząć...
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś:)
OdpowiedzUsuńŻycie?życie biegnie swoim torem, a obok, równolegle, biegnie drugim blogowanie;)
Karkonosze widziałam w styczniu z daleka, sniegu na lekarstwo, a o Izerach tylko marzę...
Przeczytałam Twój komentarz u siebie i od razu pomyślałam, 'wróciła'. No to jestem.Piękne fotografie, dobrze, że jesteś :D
OdpowiedzUsuńKarkonosze są piękne o każdej porze roku. Jak każde zresztą góry.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze JESTEŚ!
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje fotografie.
Serdeczności
Judyta
Śliczna seria zdjęć na ten "początek" :) Czekamy na więcej :)
OdpowiedzUsuńJeju, jakie miłe komentarze! Dziękuję Wam bardzo :-) Wracam i zostaję w tym równoległym życiu, jak mówi ikroopka ;-))
OdpowiedzUsuńfajnie, że jesteś, bo jakoś pusto było bez Ciebie!!
OdpowiedzUsuńChyba każdy z nas potrzebuje odpoczynku od blogowania. Masz rację - życie jest gdzieś indziej, ale blogger to rodzaj nałogu, do którego wracamy jak bumerang.
OdpowiedzUsuńSzczególnie dziękuję Ci za ten post i zdjęcia z widokami, które pokochałam od drugiego wejrzenia (pierwsze było za krótkie). Tęsknię za Karkonoszami.
Fajnie, że wróciłaś!
a już myślałam, żeś przepadła na wieki - witaj ach:) witaj !!!
OdpowiedzUsuńSuper, lubię ten widok na Śnieżne Kotły, za każdym razem gdy włazimy na Chojnik no i pierwsze zdjęcie palce lizać :D
OdpowiedzUsuńWidzę że mamy takie same trasy wędrówek.Chociaż przyznam że na śnieżne kotły w zeszłym roku dzięki Tobie trafiłam:)
OdpowiedzUsuńMiło że jesteś chociaż sama jestem ale mnie nie ma:)
Jeszcze raz bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa. Tym milej mi się wraca do blogowania :-))
OdpowiedzUsuń