Oto krótka fotorelacja.
Przyjechaliśmy do Lasku przed 11. Pięknie było wkoło, trochę śniegu, słoneczko, las.
Najpierw krótka rozgrzewka.
I start!
Oto czołówka. Ten Pan na w czerwonej koszulce pozostał liderem do samego końca. Gorący facet, w krótkich spodenkach na takim mrozie ;) Może dlatego tak szybko biegł, że mu było zimno w nogi ;))
A oto zbliża się Jacek.
Gorąco mu dopingowałam :-)
W czasie, gdy ja podziwiałam zimowe widoki, pierwsi zawodnicy docierali do mety...
Nie musiałam długo czekać, a i mój bohater pojawił się na ostatnim kilometrze :
Finisz był naprawdę emocjonujący. Bo jak tu się w takim momencie dać wyprzedzić kobiecie? ;))
Gratulacje dla Jacka i dla wszystkich, którzy w tych ekstremalnych warunkach bieg ukończyli!!
A ja jak ten bałwan stoję w miejscu z moim bieganiem :))
Zamieniłam bieganie na uprawianie jogi. Ta pozycja bałwanowa, to taka prawie asana ;-))
Dziękuję za uwagę :-))
podziwiam wyczyny sportowe, a szczególnie, że to się dzieje zimą, kiedy człowiek zakutałby się w ciepły kocyk i posiedział przy kominku, za to pozycja bałwanowa jest zdecydowanie bliższa mojej filozofii życiowej ;))
OdpowiedzUsuńJa właśnie też z wielkim trudem wyrywam się spod tego ciepłego kocyka ;-)
UsuńTrzeba mieć zdrowie do biegania w zimie. :)
OdpowiedzUsuńAle też zdrowie z tego zimowego biegania przychodzi ;-)
UsuńŁał! Wielkie gratulacje dla Jacka!
OdpowiedzUsuńI serdeczne podzrowienia dla fotografa :)
Dziękuję w imieniu Jacka i swoim :-)
UsuńPozdrawiam!
Podziwiam. Super dzielnego masz faceta. A joga jest fajna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:-) Wyobraź sobie, że on i biega i jogę uprawia :-) Człowiek multisportowy jednym słowem ;-)
UsuńPozdrawiam!
o skubany! ja bym zamarzła. a potem dostała zapalenia płuc ;)
OdpowiedzUsuńZapewniam, że nie da się zamarznąć w czasie biegu ;-)
Usuń:) ja myślę, że dzielnie kibicowałaś i jeszcze nagrodę wręczyłaś :)
OdpowiedzUsuńTy też byłaś dzielna,tyle czasu na mrozie. A może lepiłaś tego świetnego bałwana :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście to nie był maraton :-)
UsuńNiestety nie ja jestem autorką tego bałwanka :-)
ten Twój Jacek!! Podziwiam! Za pasję do biegania, za samozaparcie i motywację :)
OdpowiedzUsuńChyba warto pobiegać w takim mrozie :-)) Zawsze gdy człowiek się rusza jest cieplej ;-))
OdpowiedzUsuńA pozycja bałwanowa bardzo mi odpowiada ;P
P.S. Czy Jacek ma jakiś specjalny strój do biegania w zimie? Pytam serio, bo mój mąż chciałaby pod choinką znaleźć zimowy strój do biegania? Czy coś takiego w ogóle jest, czy takie ogólne na każdą porę roku?
Dag, Jacek nazywa tę odzież techniczną; chodzi o to, żeby jak najlepiej odprowadzała wilgoć. W sklepach typu decathlon powinni Ci doradzić w kwestii takiej odzieży biegowej na zimne dni (również na ich stronie internetowej można dowiedzieć się, jak wybrać taką odzież). Dużo zależy od tego, jak intensywnie Twój mąż biega, jedni potrzebują cieńszą odzież do biegania zimą, inni grubszą. Ja na przykład należę do tych drugich ;-)
UsuńGratuluję i podziwiam! Jedno jest pewne, że nikt nie odczuwał zimna: biegający, to wiadomo a fotoreporter - z emocji :) Dla biegowo-reporterskiego tandemu moje najserdeczniejsze gratulacje :)
OdpowiedzUsuńJoga to świetna sprawa, a jednak w ogóle nie mogę się do niej przekonać. Przydałaby mi się bardzo - chciałabym znaleźć jakiś sposób na stres. Powiedz, czy odczuwasz jej wpływ właśnie na tak szeroko rozumiany "spokój ducha"?
Ado, było gorąco, naprawdę ;-) Dziękujemy za gratulacje.
UsuńJoga to naprawdę świetna sprawa. Chodzimy na zajęcia, gdzie do strony duchowej może mniej uwagi się przywiązuje, ale po takich ćwiczeniach, gdzie musisz się skupić na ciele i oddechu rzeczywiście "duch" się uspokaja. Bardzo polecam, jeśli poszukujesz sposobu na stres.
Belas fotografias de prova desportiva...Espectacular....
OdpowiedzUsuńCumprimentos
Muito obrigado :-))
UsuńPodziwiam. Ja nie jestem aż tak odważny. A zdjęcia reporterskie jak zawsze świetnie i miło się je ogląda w ciepłym mieszkanku. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeraz już czas na biegówki, dzisiaj mamy zamiar zainaugurować sezon biegania na nartach ;-)
UsuńDziękuję i bardzo ciepło pozdrawiam :-)
Mój brat jest maratończykiem, mam słabość do biegaczek, biegaczy i w ogóle
OdpowiedzUsuńJa też mam do nich słabość, aż nawet dałam się przekonać do biegania :-))
UsuńDziękuję za promocję na fb :-)
Pozdrawiam!
Az mnie potrzepało z zimna:)
OdpowiedzUsuńGdyby nie patyczek u bałwanka to by była tadasana:)Gdzie na jogę chodzisz???Ja już prawie rok nie byłam na zajęciach:/ach szkoda mi
Infopunkt Nadodrze Łokietka 5, w poniedziałki i środy jest tam joga za piątka :-) Ciepło i sympatyczna atmosfera :-)
Usuńw zeszłym roku byłam tam na kursie foto:)
UsuńA faktycznie sobota była piękna we Wrocławiu...
OdpowiedzUsuńA ja byłem tylko na małym spacerku... W każdym bądź razie nie biegałem :-)
Gratulacje dla męża, mojego imiennika.
Pzdr.
Jacku, wielkie podziękowania w imieniu Jacka :-)
UsuńPozdrawiam!
Maja zdrowie...tak biegac.
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Dziękuję, serdeczności również dla Ciebie, Judith :-)
UsuńTo juz jest wyczyn!!! Gratulacje dla Jacka:-)!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :-))
Usuń