Rozłączyliśmy się na kilka dni i ciężko znoszę to rozstanie. Tęsknię za Luką i Jackiem tak bardzo, że śnią mi się po nocach, snuję się bez sensu po pustych pokojach. Ciężko wracać do domu, gdy nikt nie czeka, nie cieszy się na mój widok i nie ma się do kogo odezwać. Ale powoli rozłąka się kończy i rodzina będzie wkrótce w komplecie :-)
Zamykam zatem ten cykl analogowy naszymi zdjęciami. Jak widać część jest mojego autorstwa, a część Jacka.
Tym razem jako bonus zdjęcie z "polowania na analogowego zwierza" ;-)) Pod obstrzałem :-)) Analog kontra cyfrówki :-) Kto wygra, kto odpadnie?
życzę pozytywnego końca tęsknoty, a pojedynek na aparaty super :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :-)
UsuńWłaśnie ja teraz też jestem słomianą... starą panną :-)
OdpowiedzUsuńA domu bez psa sobie nie wyobrażam. Smutno mi było, w studenckich czasach, gdy wracałam po zajęciach do mieszkania i nikt mnie nie witał wesołym merdaniem ogona. Teraz za to mam radość, aż za nadto! Czasem kończy się odbitymi łapami na płaszczu :)
Witaj w klubie zatem, choć Ty przynajmniej masz przy sobie psa. Bardzo spodobało mi się to określenie "słomiana stara panna" ;-))
UsuńA ja czasem tęsknię za pobyciem sam na sam ze sobą :-) Choć pewnie z czasem zaczęłoby mi brakować zgiełku, który panuje w moim domu ;-)
OdpowiedzUsuńPojedynek na aparaty - dobre :-)
Wiem, że dobrze to nam zrobi i mam trochę czasu dla siebie, ale to się jakoś tak dłuży ;-)
UsuńPojedynek chyba jednak wygrały cyfrówki ;-)
Oczywiście, że analogi wygrają !! ;)
OdpowiedzUsuńByło dwa do jednego, więc nie miałam szans będąc w mniejszości ;-)
UsuńMam nadzieję, że czas do powrotu rodzinki minie Ci szybko. I smutno mi się jakoś zrobiło, gdy przeczytałam, że o nich śnisz... Trzymam kciuki za szybki powrót!
OdpowiedzUsuńJakieś efekty fotograficznego obstrzału będą?
Dziękuję bardzo za słowa otuchy :-) Miło mi, że tu tyle osób mnie wspiera.
UsuńMoże coś się znajdzie z tego obstrzału u cyfrówek ;-)
nigdy nie miałam piesa :)
OdpowiedzUsuń,aż jestem ciekawa kto wygra a kto odpadnie?
dawno nie robiłam zdjęć moim analogiem zakurzony leży w szuflandii
pozdrawiam -olka
W jednej cyfrówce sprawdziłam i zdjęcie z analoga było chyba lepsze ;-)
UsuńA piesa, to członek rodziny, jak dziecko, dlatego tak mi jej brak przez te kilka dni.
Pozdrawiam :-)
Rozstania są trudne, dobrze, że sa powroty:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, ale będzie radość przy powrocie!
UsuńPolowanie bardzo udane. A rozstanie są trudne, ale potrzebne. Dopiero wtedy uświadczamy jak bardzo kochamy.
OdpowiedzUsuńŁadnie powiedziane, Zbyszku. Tak właśnie to odczuwam.
UsuńW pierwszym momencie pomyślałam, że coę się stało psu, ale na szczęście jest dobrze:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia:)
Dziękuję Ci, Ivo :-) Piesa ponoć ma się dobrze, choć chyba też tęskni.
Usuń:-)wiem cos o samotnisci, ktora przezywasz aktualnie:-)
OdpowiedzUsuńAle ja mam 'w posiadaniu' 3,5 latka, ktory poki co nie zostawia mnie dna dlugo.Oby jak najdluzej tak bylo, bo nie wyobrazam sobie tesknoty za nim wlasnie.
Właśnie, Aga, dobrze znasz te samotności i rozstania. Ja nie zahartowana jestem, bo nam się to nieczęsto zdarza ;-)
UsuńTo ostatnie zdjęcie mi się najbardziej podoba :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że już wkrótce rozłąka dobiegnie końca.
Dobrego popołudnia!
O.
Ostatnie zdjęcie wprawiło mnie w największą radość jak je zobaczyłam po wywołaniu. Nie pamiętałam tej sceny i tak mile mnie zaskoczyło, że to tak fajnie wygląda :-)
UsuńOdliczam już godziny do końca rozłąki.
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
Dobrej nocy :-)
mnie również ostatni kadr ujął za serce:)tak ciepły i pełen wrażliwości.
OdpowiedzUsuńpiękny ten Twój cykl:)
Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa :-)
UsuńSerdeczności posyłam.
Prawda rozstania są trudne!!!Widzę że Luka także z wami wszędzie podróżuje:)nie tylko na spacerki:)
OdpowiedzUsuńLuka czasem musi podróżować, nie ma wyjścia. Na szczęście jakoś to znosi :-)
UsuńPozdrawiam :-)
Rozstania nie są dobre, ale moment spotkania "po" najlepszy:-)
OdpowiedzUsuńSuper ostatnie ujęcie!
Teraz już tylko myślę o powrocie właśnie, po tych wszystkich Waszych miłych słowach :-))
UsuńRaźniej mi, gdy czytam, że TY też miewasz tęsknotowy zawrót głowy... bo to znaczy, że jestem całkiem normalna w swej nienormalności. Pozdrawiam serdecznie, D.
OdpowiedzUsuńI ja się cieszę, że to nie jest tylko taka moja nienormalność :-))
UsuńDziękuję Ci i pozdrawiam.
Dobranoc :-)
Dziękuję Wam wszystkim za ciepłe, miłe słowa. Wzmocniły mnie :-))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Ja na czas wyjazdu rozstałam się ze swoim kotem i bardzo mi z tym dobrze :) Przynajmniej nikt mnie nie budzi kolejno o 3,4,5 i 6, żeby się pobawić, zjeść, pobawić, zjeść itd. :)
OdpowiedzUsuńmachinalnie podniosłam ręce do góry ;>
OdpowiedzUsuńps. ja (nie)stety z tych, co czasem lubią samotność. nie na długo, na kilka godzin, może dni... ale potem już nawracam się na prospołeczne tory ;)
Fantastyczne zdjęcia, lubię takie klimaty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń