Nie pływaliśmy na łódkach, ale bardzo lubiliśmy na nie patrzeć, to nieodzowny element krajobrazu znad Jeziora Nyskiego.
W końcu to był "obóz tenisowy", więc nie może zabraknąć tego akcentu w moich zdjęciach.
Na łąkach można było spotkać ostatnie letnie kwiaty: osty...
... rumianki...
... powój...
Spacer koroną wałów, w kierunku tamy.
Jakiegoś "potwora" wyrzuciło na brzeg ;-)
Nie ma nic piękniejszego niż ptak w locie.
"Nad wodą wielką i czystą". Choć z tą czystością różnie bywało. Na drugi dzień zrobiła się zielona od glonów ;-) Ryby miały wyżerkę. I wędkarze też ;-)
Mewy też korzystały. Na przykład ze spacerów po schodach ;-)
Prawie jak nad morzem ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz